czwartek, 15 marca 2018

Rozdział 7

Nigdzie nie mogłam znaleźć Wellingera, a koniecznie potrzebowałam z nim porozmawiać i wyłożyć karty na stół. Podjęłam decyzję, jak mi się wydawało słuszną. Chciałam mu powiedzieć o swoich uczuciach. Wiem, że już raz to zrobiłam i zostałam odrzucona, ale po tym, co między nami zaszło na nowo zapaliła się we mnie iskierka nadziei, że jeszcze jest dla nas szansa... Nie wiedziałam, jak zareaguje. Bałam się, że będzie tak jak ostatnim razem. Bałam się, że będę musiała jeszcze raz przechodzić przez to samo. Nie zniosłabym tego... Kochałam go całym sercem, był najważniejszą osobą w moim życiu, dla której zrobiłabym wszystko. Gdyby zaszła taka potrzeba oddałabym za niego własne życie, niewiele się zastanawiając. Był moim narkotykiem, bez którego nie potrafiłam normalnie funkcjonować. Był moim nieidealnym ideałem. A wystarczała sama jego obecność, jego uśmiech, śmiech, iskierki w oczach, dotyk, głos... Nigdy nie pomyślałabym, że pokocham kogoś tak mocno. Że obdarzę kogoś takim uczuciem. Że będę kochała do utraty sił i tchu. Do końca moich dni... Gdy doszłam do jego pokoju zauważyłam, że drzwi są uchylone. Chciałam zapukać, ale coś mnie powstrzymało...
Edith, słońce – Usłyszałam jego głos i momentalnie zakuło mnie w sercu. – Też za tobą tęsknię i nie mogę doczekać się powrotu, aby się z tobą zobaczyć... – Mówił, a ja czułam się tak, jakbym spadała w otchłań. To nie mogło dziać się naprawdę, nie mógł tak do niej mówić po wspólnie spędzonej nocy... Nie mógł! – Alex? No chyba zwariowałaś! A niby do czego miało dojść między nami? Edith, ile razy mam ci tłumaczyć, że Alex jest tylko i wyłącznie moją przyjaciółką i nikim więcej? – Zadał pytanie swojej ukochanej, a ja zapomniałam, jak się oddycha. Pokręciłam głową odrzucając od siebie jego słowa, które raniły mnie, moje serce i moją duszę. – Kocham cię! – Zakończył rozmowę. Nie zastanawiałam się wiele, tylko jak tchórz uciekłam i jak burza wpadłam do swojego pokoju. Opadłam na łóżko zanosząc się spazmatycznym płaczem. Andi nie był mój. Nie jest. I nigdy nie będzie.

 Z pięknego snu o ślubie z Andim wyrwało mnie pukanie do drzwi.
Proszę! – Rzuciłam, modląc się, by to nie Wellinger stanął w progu.
Alex? Mogę? – Usłyszałam niepewny głos Wanka.
Jasne, wchodź – Powiedziałam. Zamknął za sobą drzwi i usiadł obok mnie. – Dobrze, że jesteś – Załkałam i wtuliłam się w niego mocno. Nic nie mówił, tylko głaskał mnie po włosach dodając otuchy i czekał, aż się uspokoję.
Co ten tleniony blondynek ci zrobił?
Opowiedziałam mu o podsłuchanej rozmowie między nim, a Edith. Gdy skończyłam Andreas wyglądał na zdezorientowanego.
Nie mam siły, Wanki – Westchnęłam zrezygnowana i oparłam się o jego ramię.
Moja maleńka... Wiem, jak bardzo go kochasz, ale proszę cię... Nie pozwól, aby ten gówniarz miał tak znaczący wpływ na twoje życie i nastrój. Kompletnie go nie rozumiem, widać, że nie jesteś mu obojętna, wyznał ci, że chciał tego, co pomiędzy wami zaszło, a teraz zachowuje się jak najgorszy chuj. Już sam nie wiem, jak mam przemówić mu do rozsądku, bo nic do niego nie dociera... – Oznajmił.
Wanki, dziękuję ci za wszystko. Andreas sam musi dojrzeć do tego wszystkiego... Dostał już wiele wskazówek, ale nic z nich nie rozumie. Kocham go całą sobą, ale nie pozwolę na to, aby tak mnie traktował...
Mądra dziewczynka! – Powiedział z dumą, a ja zaśmiałam się pod nosem. – Chodź ze mną do Markusa, mam pewien pomysł!
Ale Andi jest z nim w pokoju... – Zaczęłam protestować.
W tej chwili go nie ma. No już, chodź i nie marudź! Mój pomysł jest absolutnie genialny! – Wykrzyknął radośnie, a ja chcąc nie chcąc podążyłam za nim.

 Siedziałam z Markusem w pokoju, który zajmował z Wellingerem i zaśmiewałam się z jego żartów. Wanki powiedział mi, że chwilę przed wylotem do Korei dorwał Markusa i wyjaśnił mu z grubsza sprawę między mną, a Andim. Eisenbichler zgodził się odegrać małe przedstawienie i wypytywał Wellingera o mnie i z satysfakcją odnotował fakt, że blondyn cały się spinał i zazdrość miał wymalowaną na twarzy. Nie powiem, poczułam cień satysfakcji, gdy o tym usłyszałam. Genialny pomysł Wankiego polegał na lekkim wzbudzeniu zazdrości w moim przyjacielu wykorzystując do tego Markusa. Na początku nie chciałam o tym słyszeć, ale nie miał nic przeciwko temu. Ustaliliśmy zasady i czekaliśmy na powrót Wellingera. Wanki zostawił nas samych dla, jak on to określił uwiarygodnienia sytuacji.
Markus, widziałeś gdzieś Wankiego? – Zapytał, gdy wszedł do pokoju. Zdziwił się na mój widok. – Alex? Co ty tutaj robisz?
Przyszła do mnie – Powiedział Eisenbichler i objął mnie ramieniem. Uśmiechnęłam się delikatnie i spojrzałam na Andiego. Był wściekły!
To w takim razie nie będę wam przeszkadzał – Warknął i odwrócił się, zmierzając do wyjścia.
Nie przeszkadzasz nam, Andi. Ja i tak już wychodziłam – Pocałowałam Markusa w policzek i przeszłam obok Wellingera z najbardziej obojętną miną, na jaką było mnie w tym momencie stać. Podziałało! Odprowadził mnie wzrokiem do wyjścia, ale nic nie powiedział. Dobrze mu tak! Nie pozwolę mu ze sobą pogrywać i traktować, jak przygodę na jedną noc.

 Zakochałeś się w Alex. Zakochałeś się w Alex. Zakochałeś się w Alex. Słowa Wanka siedziały w mojej głowie i nie chciały z niej wyjść. Nie, to nieprawda! A może jednak...? Pogubiłem się w swoich myślach, uczuciach, słowach... Mam przecież dziewczynę. Mam dziewczynę, którą z własnej nieprzymusowej woli zdradziłem ze swoją przyjaciółką. Chciałem tego i nie żałuję wspólnie spędzonej nocy. A powinienem. Nie wiedziałem, co mam robić. Alex nigdy nie była mi obojętna, zawsze odgrywała i odgrywa nadal jedną z najważniejszych ról w moim życiu. Gdy dziś zobaczyłem ją z Markusem miałem ochotę dać mu w pysk. Za to, że miał czelność ją dotknąć. Miałem ochotę wrzasnąć, gdy zobaczyłem, jak Alex składa pocałunek na jego policzku. Byłem zazdrosny. To pewne. Byłem zazdrosny o swoją przyjaciółkę mając dziewczynę. To chore. Popieprzone. I śmieszne.
 Jak byś się czuła, gdybym powiedział Ci, że Cię kocham...?

***

Witam! 

Dziś bez śmiesznych akcentów, ale nadrobię w najbliższym rozdziale :) Czyżby Andi wreszcie poszedł po rozum go głowy? Jak myślicie? :D

Pozdrawiam ;* 

*Ed Sheeran - How Would You Feel 

6 komentarzy:

  1. Smutno mi się robi gdy czytam o uczuciach Alex. Dziewczyna nareszcie odważyła się przyznać przyjacielowi co do niego czuje, a tu proszę ... musiała pojawić się w takim momencie żeby jej serce zostało podeptane ... i to przez bzdury. Bo Andi, według mnie, mówi jak nakręcony to co sobie sam wmawia.
    Wanki dobra rada <3 Tylko on mógł wpaść na coś takiego, ale jeśli to tylko pomoże Wellingerowi przejrzeć na oczy ... potem może być tylko wdzięczny swoim przyjaciołom. A że zazdrosny jest to każdy wie :P

    A ten ostatni cytat ... cudo <3 Powoli, powoli, blondyn idzie po rozum do głowy ...

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedy myślałam, że wszystko zaczyna się powoli układać i nasi bohaterowie są na dobrej drodze do wspólnej przyszłości. Andreas znowu dał popis swojego nie dostrzegania oczywistych faktów...😥
    Dla Alex słuchanie tej rozmowy, musiało być bardzo przykre. Szczególnie, że szła do niego z zamiarem wyznania uczuć...
    Wank miał świetny pomysł. Niech się teraz Wellinger męczy ze swoją zazdrością. 😃
    Może w końcu coś do niego dotrze, gdy uświadami sobie, że może stracić Alex. 😉

    OdpowiedzUsuń
  3. Andreas zawalił. Co tu dużo mówić...Może nieświadomie, ale to wszystko to jego wina. Niby Alex, a tu jednak Edith nadal mu w głowie? Powinien zastanowić się nad sobą, bo nie można mieć wszystkiego. Prędzej czy później będzie musiał wybrać.
    Gdyby Alex nie usłyszała rozmowy to nadal trwała by w tym złudnym marzeniu o Andreasie. Ja na serio jej nie rozumiem. Tyle razy już ją zranił a ona dalej się go trzyma. Może powinna go sobie odpuścić? Wtedy też oszczędziłaby sobie przykrych chwil.
    Wank mistrz pomysłów. Oby Markus spisał się i wykonał dobrze zadanie.
    Myślałam, że wszystko od teraz zacznie się układać, ale jak zwykle mnie zaskoczyłaś. Dobra jesteś w tych zwrotach akcji.
    Weny!

    https://youreyeslooksad.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Och, Andreas, Andreas😏
    Biedna Alex😔 Naprawdę go kocha i ma dziewczyna pecha z tymi sytuacjami. Niech on wreszcie przejrzy na oczy, błagam 🙄🙄
    Genialny rozdział 💙
    Mam nadzieję, że pomysł Wańka pomoże 😊
    Pozdrawiam i weny😘

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzisiaj przeczytałam wszystkie rozdziały, więc jestem i komentuję. Z góry przepraszam za ewentualną nieskładność :D
    Eh, strasznie to wszystko pokręcone. Z jednej strony Alex jest po uszy zakochana w Andreasie, widać też, że i on coś do niej czuje, nie żałował tej spędzonej razem nocy, ale jednocześnie mam wrażenie, że straszny z niego dupek. Irytuje mnie po prostu jego zachowanie. Najpierw zdradza dziewczynę z swoją przyjaciółką, a potem tak po prostu rozmawia z Edith. Dupek!
    Bardzo za to lubię Wanka. Jest przefajny, prześmieszny i ogólnie jest najlepszym przyjacielem pod słońce. Plan z Markusem genialny, choć nie wiem do czego to doprowadzi.
    Ogólnie, to w tym wszystkim najbardziej żal mi jest dziewczyn - Alex z tą jej nieszczęśliwą miłością i Edith, która niestety znalazła sobie chłopaka kretyna i to przecież nie jej wina, że Andreas sam nie wie czego chce.
    W każdym razie, opowiadanie bardzo mi się podoba i zniecierpliwieniem czekam na kolejny rozdział.
    Pozdrawiam
    Violin
    PS W wolnej chwili zapraszam do siebie https://neverbeluckyone.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Hey! Trafiłam tu w sumie przypadkiem, ale coś czuję, że się tu zadomowię.
    Ale się porobiło. Jak Andreas w ogóle może tak traktować dziewczyny? Zdradził swoją dziewczynę i rozmawia z nią jak gdyby nigdy nic. Z Alex się przespał, a potem takie słowa? Dupek!
    Plan z Markusem idealny! Co prawda obawiam się konsekwencji i tego, co może wyniknąć, ale dobrze mu tak! Niech będzie zazdrosny.
    A Wank? Mój ulubieniec! Zdecydowanie najfajniejsza postać w opowiadaniu. To taki fajny, kochany głupek.
    Czekam na następny rozdział! ;*
    I zapraszam w wolnej chwili do mnie
    https://lajfisbrutalblogzaynmalikff.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń