sobota, 10 marca 2018

Rozdział 6

Spałem. I śniłem. A przynajmniej tak mi się wydawało. Poczułem, jak ktoś uporyczywie dotyka mojego ramienia, więc niechętnie otworzyłem ociężałe powieki. Musiałem przyzwyczaić wzrok do ciemności panującej w pokoju. Myślałem, że to może Alex ma ochotę na powtórkę z rozrywki, ale głęboko spała przytulona do mojej klatki piersiowej. Delikatnie wyswobodziłem się z jej uścisku i zdezorientowany odwróciłem głowę. O mało, co nie wrzasnąłem z przerażenia.
Wanki? – Spytałem szeptem i popatrzyłem na niego, jak na wariata. Był zalany w trzy dupy! I ubrany w... Niemiecką flagę? – Ocipiałeś?
Chodź na chwilę! – Krzyknął, a ja syknąłem w jego stronę, żeby się zamknął
i odetchnąłem wdzięczny, że Alex się nie obudziła.
Daj mi chwilę, muszę się ubrać – Burknąłem i zgodziłem się z nim wyjść dla świętego spokoju. Wyszedł, a ja ubrałem swoje bokserki i podążyłem za nim. – Odbiło ci Wanki?
Chcesz wejść pod moją flagę? – Zapytał wyszczerzony i zachwiał się w miejscu.
Nie, dzięki... Tak jakby chyba jesteś całkiem nagi...
Wstydzisz się mnie? A może się boisz, że mam... Hahaha! – Parsknął śmiechem i poruszył sugestywnie brwiami. – Dobrze, nie to nie, ale... Spałeś z Alex, co nie?
Urządzasz mi przesłuchanie w środku nocy, serio?
Ha! Wiedziałem, że to się tak skończy, czułem to! – Wykrzyknął z entuzjazmem. – Trzeba to opić! – Zarządził.
Zwariowałeś? Tobie już chyba wystarczy, jesteś zalany w trupa!
No i co z tego? Mam prawo! Mój najlepszy przyjaciel został Mistrzem Olimpijskim, a potem... No sam wiesz i mam tego nie uczcić? Co to to nie! Nie chcesz pić ze mną to napiję się sam ze sobą! – Powiedział i pognał korytarzem owinięty w niemiecką flagę i wyśpiewując nasz hymn pod nosem. Z kim ja się zadaję? Pokręciłem głową i wszedłem do środka. Popatrzyłem na śpiącą dziewczynę i mimowolnie się uśmiechnąłem. Położyłem się obok mocno ją do siebie przytulając i momentalnie zasnąłem.

 Obudziłam się wtulona w silne ramiona mężczyzny i na początku nie rozumiałam, o co chodzi. Dopiero po chwili wszystko do mnie dotarło... Przespałam się z Andim! Delikatnie odwróciłam się w jego stronę, ale jeszcze spał. Odetchnęłam z ulgą i wstałam z łóżka. Wzięłam najpotrzebniejsze rzeczy i udałam się do łazienki. Oparłam czoło o zimne kafelki i rozmyślałam o tym, co się między nami wydarzyło... Byliśmy pijani, to fakt, ale alkohol nie jest jedynym usprawiedliwieniem. Chcieliśmy tego... On tego chciał, sam do mnie przyszedł i zaczął mnie całować... A, co jeśli dla niego była to tylko zabawa i każe mi zapomnieć o sprawie? Pokręciłam głową odganiając czarne myśli. Wzięłam szybki prysznic zmywając z siebie zapach Andiego. Jednak cały czas czułam dotyk jego ust i rąk na moim ciele... Od razu przeszedł mnie dreszcz. Mimowolnie kąciki moich ust powędrowały w górę. Od dawien dawna w najśmielszych marzeniach wyobrażałam sobie taką scenę pomiędzy nami, ale rzeczywistość była zdecydowanie lepsza. Miałam go tylko i wyłącznie dla siebie i mogłam z nim robić wszystko, na co miałam ochotę... Czułam lekkie wyrzuty sumienia, bo zdawałam sobie sprawę, że zdradził ze mną Edith, ale... Chciał tego. Był zdecydowany. I tylko to się liczyło. Szybko ubrałam się w przygotowane ciuchy, zrobiłam lekki makijaż i z ciężko bijącym sercem wyszłam z łazienki. Mój wzrok od razu powędrował w kierunku Andiego. Nie spał.
Cześć... – Odezwałam się niepewnie.
Hej – Odpowiedział patrząc na mnie z uśmiechem. – Jak się spało? – Zapytał wyszczerzając zęby. Nie powiem, chyba kamień spadł mi z serca.
Całkiem przyjemnie – Powiedziałam podchodząc bliżej niego. Nie wiem, czy jeszcze kierowała mną wczorajsza odwaga, ale schyliłam się i pocałowałam go w usta. Jęknął zaskoczony i oddał pieszczotę z zaangażowaniem. – Andi... – Zaczęłam, gdy nasze usta się rozłączyły.
Wiem, że powinniśmy porozmawiać o tym, co stało się w nocy, ale... Szczerze, nie wiem, co mam powiedzieć... Przyszedłem do ciebie, bo chciałem w spokoju pobyć z tobą przez chwilę, chciałem cię pocałować, a gdy wyszłaś z łazienki w samej koszulce... Nie mogłem się powstrzymać... I stało się. Wiem, że byliśmy pod wpływem alkoholu, ale oboje tego pragnęliśmy. Czułem to...
Tak, Andi masz rację – Oznajmiłam. – Tylko, co teraz?
Nie wiem – Spuścił głowę. – Wiem, że zdradziłem z tobą dziewczynę i nie jestem z tego dumny, ale chciałem tego. I mówię to zupełnie szczerze. Nie wiem, co teraz będzie, ale nie chcę cię tracić...
Ja także nie chcę tracić ciebie. I też nie ukrywam, że tego chciałam... Mam tylko nadzieję, że między nami nic się nie popsuje...
Nie popsuje. Obiecuję ci to – Pocałował mnie w czoło, a ja przytuliłam się do niego z całych sił. Odwzajemnił mój uścisk. I tak siedzieliśmy. Nie wiedząc, co zrobić z tym, co między nami zaszło...

 Podczas śniadania wszyscy byli skacowani. A najbardziej Wanki, który siedział ze smutną miną. Trener Werner wesoło podśpiewywał pod nosem i nabijał się ze swoich podopiecznych. Sama miałam ochotę parsknąć śmiechem widząc, jak grzebią w talerzach i co chwile sięgają po butelki z wodą.
Kac morderca nie ma serca – Powiedział Schuster i spojrzał znacząco na Wanka. – Andreas, może opowiesz kolegom jak skończyła się twoja wczorajsza nocna eskapada po korytarzu? – Zapytał spokojnie, a ja spojrzałam zdziwiona na Wankiego. Wellinger, który siedział obok mnie parsknął śmiechem.
Nie mów... Hahahaha, że... Hahahaha... Ktoś cię zobaczył... Hahahaha... – Dosłownie popłakał się ze śmiechu, gdy skończył wypowiadać to zdanie.
Nie, nie ktoś – Oznajmił ze stoickim spokojem Schuster. - Walter Hofer we własnej osobie.
Ale zobaczył go w czym? – Spytałam chcąc jak najszybciej się dowiedzieć.
We fladze niemieckiej. W którą był owinięty. Nagi.
Kiedy to usłyszałam spojrzałam najpierw na Wanka, potem na Wellingera, potem na resztę towarzystwa, a potem wybuchnęłam niepohamowanym śmiechem.
Dostałeś dożywotni zakaz wstępu na skocznię? – Zapytał Richard, a my wszyscy wyczekująco spojrzeliśmy na Wanka, który... Zarumienił się?!
Nie – Wymamrotał ledwo słyszalnie. – Dołączył się do mnie. – Powiedział i wbił wzrok w talerz. Tego już było dla mnie za wiele. Dla Wellingera tak samo, bo oboje spojrzeliśmy na siebie i ryknęliśmy śmiechem zwracając na siebie uwagę reszty towarzystwa, które siedziało w stołówce. Wanki odszedł od stołu rzucając nam nienawistne spojrzenia i wyszedł obrażony. Nigdy mu tego nie zapomnę!

 Reszta dnia upłynęła w spokojnej atmosferze. Po południu razem z dwoma Andreasami oglądnęłam film, jednak nic z niego nie rozumiałam, bo cały czas śmiałam się z Wankiego. Po pewnym czasie zaczął mieć tego dość i odpyskował mi, że wie o tym, co się stało między mną a Andim, bo widział nas w nocy. Tym samym zamknął mi usta, a Wellinger nabijał się z nas obojga. Było tak przyjemnie. Cieszyłam się z tego, że między mną a Wellim jest normalnie. Zobaczymy, co przyniesie czas... Na razie postanowiłam cieszyć się chwilą. To chyba najlepsze rozwiązanie. Wanki zostawił nas samych mówiąc, że musi odzyskać swoją utraconą godność osobistą. Andi skorzystał z okazji i przytulił się do mnie. Do szczęścia nie potrzebowałam niczego więcej... 


***

Witam!

Przed Wami Mistrz Wanki hahaha :D 

Poranek nie był taki zły... Chyba ^^ Andi i Alex sami na razie nie wiedzą na czym stoją, ale po pewnym czasie się dowiedzą :D  Muszę uporządkować pomysły i powinno być dobrze :D

Pozdrawiam ;* 

5 komentarzy:

  1. Zgadzam się :) Wanki mistrz, a poranek faktycznie mnie zdziwił. Myślałam, że oboje będą udawać, że nic się nie stało...A tu zupełnie na odwrót. Są świadomi tego, co zrobili i twierdzą, że oboje tego chcieli. Czyli prawda w końcu do nich dociera.
    Ciekawa jestem tylko, co się stanie ze zdradzoną dziewczyną? Czy się dowie? Czy wspólna noc będzie tajemnicą?
    Powodzenia z pomysłami! Do następnego,
    N

    https://youreyeslooksad.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Siedzę i ... nie no, jak sobie wyobrażę nagiego Wanka pod flagą i to z samym Hoferem ... zabiłaś mnie, ale o tym już ci wspominałam wcześniej :) Biedny Andi (tsaa jasne) miał pobudkę życia. Dobrze że nie pomyślał że to z przyjacielem spędził tą noc! Mamy ten sam problem Olcia, nie potrafimy napisać o poważnym Wanku ... zawsze komedia wychodzi :D

    Andi z Alex błędnie nazywają swoją relację "przyjaźnią". To już dawno nie jest to, szczególnie po wspólnej nocy. Przeszli po tym do porządku dziennego bo czują do siebie o wiele więcej, a teraz trudno będzie utrzymać dystans :P Czekam aż Andi się ogarnie ... wtedy się polubimy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wank jest po prostu mistrzem! :D Tylko on mógł wpaść na tak szalony pomysł i tylko on mógł znaleźć się w środku nocy na korytarzu w towarzystwie Hofera. :D Odziany wyłącznie we flagę. Do tej pory nie mogę przestać się z tego śmiać. ;)
    Z każdym kolejnym rozdziałem, czekam na jaki tym razem, szalony pomysł wpadnie.
    Co do naszej pary"przyjaciół". Poranek nie okazał się, aż tak straszny jak mogłoby się wydawać. Porozmawiali ze sobą, o tym co się między nimi wydarzyło i mimo, że do końca nie wiedzą, co mają z tym wszystkim zrobić. To ich zachowanie daje nadzieję, że niedługo może w końcu jakoś się między nimi poukłada.
    Czekam na następny rozdział i szalonego Wankiego ;D. Życząc dużo weny.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wanki od teraz moim bogiem 😂 Kocham go po prostu 😂

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialny 💙
    Podoba mi się to, że Andi nie udawało, że nic się nie stało 😊 W ogóle fajnie się między nimi układa i oby tak dalej. 😄
    Wanki mistrz 😂😂
    Pozdrawiam i weny 😘

    OdpowiedzUsuń