piątek, 1 czerwca 2018

Rozdział 20

Klingenthal, 03.10.2018 r.

Przerwa pomiędzy pierwszą a drugą serią ostatniego konkursu indywidualnego w cyklu Grand Prix 2018 dłużyła mi się niemiłosiernie. Na prowadzeniu po pierwszej rundzie, jak i w całej edycji był mój narzeczony. Byłam z niego niesamowicie dumna, bo czułam, że to dobry prognostyk przed zbliżającym się sezonem zimowym. Już nie mogłam doczekać się tych niepowtarzalnych emocji! Na drugim miejscu plasował się Wanki, z czego również bardzo się cieszyłam. Jego związek z Danielą kwitł. Andreas zasługiwał na to, jak mało kto!
Alex... – Szepnęła Daniela w pewnym momencie. – Muszę ci coś powiedzieć...
Stało się coś? – Zapytałam zmartwiona. Była strasznie blada oraz dziwnie podenerwowana, co zupełnie do niej nie pasowało.
Dużo się stało – Mruknęła pod nosem. – Przerwa i tak się przedłuża, więc może znajdziemy jakieś spokojniejsze miejsce?
Pokiwałam głową. Udałyśmy się do małej kawiarni znajdującej się blisko skoczni. Zamówiłam kawę i zdziwiona spojrzałam na swoją towarzyszkę, która poprosiła jedynie o sok. A przecież nie mogła żyć bez tej ciemnej, pobudzającej do życia cieczy!
Daniela, powiedz proszę co się stało, bo zaczynam się niepokoić – Powiedziałam, gdy kelnerka postawiła przed nami nasze zamówienia i odeszła.
Jestem w ciąży – Wyszeptała, a ja szeroko uchyliłam usta. – To trzeci miesiąc – Dodała spoglądając na mnie niepewnie. – Wanki jeszcze nie wie... To stało się tak szybko, tak nagle... Alex, jestem przerażona! Znamy się niecałe pół roku, a ja już... – Spuściła wzrok. Potrzebowałam kilku chwil, aby przyswoić sobie tę informację. Wanki będzie tatą?!
Daniela... – Położyłam dłoń na jej dłoni, aby dodać jej otuchy. – Zdaję sobie sprawę, że ta wiadomość tobą wstrząsnęła, wiem, że inaczej wyobrażałaś sobie to wszystko. Chcieliście do siebie dotrzeć i sprawić, aby sprawy toczyły się swoim rytmem, ale stało się... Jesteś w ciąży i nosisz w sobie owoc waszego uczucia – Powiedziałam, a ona w skupieniu pokiwała głową. – Ta malutka istotka na pewno na zawsze odmieni wasze życia, ale jestem przekonana, że na lepsze! Kochacie się z Wankim i teraz to jest najważniejsze. A nie to, ile czasu się znacie. Tak miało być. Wanki jest szalony, a gdy dowie się o tym, że zostanie tatą z pewnością oszaleje jeszcze bardziej – Zaśmiałam się, a ona po chwili dołączyła do mnie. – Ale jestem pewna, że wybuchnie gromką radością i zaopiekuje się wami jeszcze bardziej. Wiesz o tym, prawda?
Wiem – Odpowiedziała dotykając dłonią brzucha. – To chłopiec – Dodała po chwili, a ja uśmichnęłam się szeroko.
Gratuluję! – Pisnęłam przytulając ją mocno. Tak bardzo cieszyłam się ich szczęściem! – Idziemy na drugą serię? Po jej skończeniu musisz powiedzieć Wankowi...
Powiem... Lepszego momentu chyba nie będzie – Ozajmiła, a ja w pełni się z nią zgodziłam. Wanki będzie tatą! Nie mogę się doczekać, aż się dowie. To z pewnością będzie wielka chwila!

 –AAAAAAAA! – Wrzasnąłem, po czym spojrzałem na miłość mojego życia. – Co ty powiedziałaś mi przed chwilą?! – Spytałem woląc się upewnić, że się nie przesłyszałem.
Jestem w ciąży – Oznajmiła Daniela ze stoickim spokojem. – To trzeci miesiąc...
Będziemy rodzicami?! – Pisnąłem.
Tak, Wanki... Będziemy rodzicami – Powiedziała patrząc na mnie uważnie. – Boże... – W pewnym momencie ukryła twarz w dłoniach. – Nie cieszysz się, prawda?
Spojrzałem na nią kompletnie zdziwiony.
Daniela! Oczywiście, że się cieszę! Boże, tą wiadomością uczyniłaś mnie najszczęśliwszym facetem na ziemi! – Krzyknąłem, po czym zacząłem się z nią obracać wokół własnej osi. – Nie musisz się o nic martwić, wiesz o tym? Zajmę się wami, zaopiekuję. Będę najlepszym tatusiem na świecie. Stworzymy naszej kruszynce dom pełen miłości. Stworzymy piękną rodzinę – Zapewniłem ją będąc w pełni świadomy swoich słów. Łzy wzruszenia popłynęły po jej pięknej twarzy, a ja scałowałem je, jedna po drugiej. – Spełniłaś moje marzenia o lepszym życiu – Powiedziałem, a ona przytuliła się do mnie mocno.
To chłopiec. Będziemy mieli synka – Dodała wzruszona. Tego było dla mnie za wiele. Sam się popłakałem kładąc dłoń na jej brzuch. Pogładziłem go czule.
Tak bardzo cię kocham... – Wyszeptałem jej we włosy po czym pocałowałem ją w czoło. Ta kobieta przywróciła mi wiarę w lepsze jutro. Dzięki niej, tak naprawdę po raz pierwszy zasmakowałem miłości. Byłem szalony. Ona również, bo nie uciekła przede mną, przed moimi pomysłami. Nigdy nie przypuszczałem, że będę w stanie pokochać kogoś tak bardzo, jak ją... Daniela dała mi wszystko. Dała mi miłość, przywróciła wiarę, dała mi siebie. Dała mi syna... Czy w tym momencie mogłem pragnąć czegoś więcej...?

Ruhpolding, 29.06.2019 r.

 Stałam przed jednym z Kościółków w mojej rodzinnej miejscowości w olśniewającej białej sukni wsparta na ramieniu taty. Trochę się denerwowałam, ale wiedziałam, że nie mam czym. Przełknęłam głośno ślinę czekając na odpowiedni moment. Rozejrzałam się po otaczającej mnie okolicy. Lepszej pogody na ślub nie mogliśmy obie wymarzyć. Promienie słoneczne oświetlały szczyty gór, niebo było bezchmurne, lekki wiatr kołysał gałęziami drzew, nieopodal szumiała woda w strumyku. Spojrzałam na tatę, który dał mi znak. Wzięłam kilka głębokich wdechów, aby dodać sobie odwagi. Przed nami otworzyły się drzwi, a we mnie uderzył obraz wszystkich ludzi, którzy przyszli tutaj specjalnie na tę uroczystość. Nasze rodziny, przyjaciele, drużyna niemieckich skoczków. Cieszyłam się, że w tym ważnym dla nas dniu są tutaj. Idąc przez Kościół do ołtarza przez głowę przelatywały mi różne sceny z mojego życia. Te wesołe oraz smutne. Zdecydowanie większość z nich mogłam zaliczyć do udanych. Nim się spostrzegłam stałam już przy nim. Tata poklepał go przyjacielsko po ramieniu po czym usiadł na swoim miejscu. Nasi świadkowie, czyli Andreas i Daniela stali obok nas z szerokimi uśmiechami na twarzach. Mały, trzymiesięczny Matthias Wank spał spokojnie w ramionach babci. Andi chwycił mnie za rękę chcąc dodać mi otuchy. Mi jednak wystarczyła sama jego obecność... Ksiądz zaczął uroczystość, mówił bardzo pięknie oraz wzruszająco. Przy kazaniu uroniłam łzę, zresztą w oczach Andreasa kłębiło się ich mnóstwo. Nadszedł czas przysięgi.
Ja Andreas biorę sobie ciebie Alexandro za żonę i ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz to, że cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci.
Ja Alexandra biorę sobie ciebie Andreasa za męża i ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz to, że cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci – Powtórzyłam za Wellingerem słowa przysięgi małżeńskiej. Czułam się tak, jakbym unosiła się nad ziemią. Byłam spełniona. I cholernie szczęśliwa.

 Kiedy włożyłem jej na palec obrączkę podziękowałem Bogu za taki dar, którym mnie obdarzył. Nie byłem idealny, wiem o tym. Nie było łatwo, ale udało nam się. Droga, którą podążaliśmy od początku doprowadziła nas przed ołtarz, gdzie przed chwilą złożyliśmy przysięgę małżeńską, a teraz wymieniliśmy się obrączkami. Alex była całym moim światem, moją ostoją, wsparciem, bezpieczeństwem, szczęściem. Była moją miłością, nieoszlifowanym diamentem. Ma szczere oczy i szczery uśmiech. Kocham patrzeć na nią, gdy się uśmiecha. Jest wtedy taka wolna oraz beztroska. Chcę ją uszczęśliwiać, dawać jej to, co najlepsze. Chcę zasypiać i budzić się przy niej do końca moich dni. Bo Alex jest tą jedyną. Jest moim skarbem, którego nigdy nie dam nikomu skrzywdzić. W swoich ramionach będę ją chronił przed całym złem tego świata. Bo kocham ją nad życie. Alexandra Wellinger i Andreas Wellinger. Państwo Wellinger. My. Miłość, szczęście, rodzina. My. 


***

Witam!

Postanowiłam Wam zrobić prezent na Dzień Dziecka i opublikować ostatni już rozdział... :) Także został już tylko epilog... Ach, będzie ciężko się z nimi wszystkimi rozstać! 

Mam nadzieję, że powyższy rozdział przypadł Wam do gustu, bo mi pisało się go niezwykle przyjemnie :) 

Sesjo, zgiń.

Pozdrawiam ;* 

5 komentarzy:

  1. Śliczne ❤
    Cieszę się bardzo, że na świat przyszedł maly Wanki 🤗😊
    Andreas i Alexandra Wellinger 😍 Jak to pięknie brzmi 💞👌 Ciekawa jestem co wymyslisz na epilog 😁
    Pozdrawiam i weny 😘

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak to wszystko się pięknie poukładało.
    Daniela i Andreas zostali rodzicami. 😍
    Może dosyć szybko i niespodziewanie, ale to nie jest w ogóle ważne.
    Najważniejsze, że obydwoje ucieszyli się z tej wiadomości i są przeszczęśliwi.
    Kochają się bezgranicznie i stworzą wspaniałą rodzinę. No może też, trochę szaloną. 😉 Ale to tylko dodatkowy atut.
    A mały Matthias, na pewno jest cudownym dzieckiem. Któremu niczego w życiu nie zabraknie, nie przy takich rodzicach. 😀
    Ślub Alex i Andreasa został przez Ciebie opisany w cudowny sposób. Z każdego słowa, wprost dało się wyczytać ich miłość i szczęście. Na które zasłużyli po tych wszystkich przejściach.
    Jestem pewna, że będą zgodnym i szczęśliwym małżeństwem.
    Czekam z ciekawością na epilog, choć nie ukrywam że trudno będzie mi się pogodzić z końcem ich historii.
    Przy okazji przyłączam się do pomysłu o zniknięciu sesji. W końcu nie jest ona do niczego potrzebna. 😁

    OdpowiedzUsuń
  3. No proszę, a to Ci Wanki nam zaszalał xD I to na całego! Powiem Ci szczerze, że nie mogę sobie go wyobrazić w roli ojca ... po tym jakiego świra z niego zrobiłyśmy haha xD Wątpliwości i obawy Daniela nie były bezpodstawne. Jak sama zauważyła, znają się krótko, do tego Wank to taka szalejąca dusza. No, ale kto go zna lepiej niż Alex? O Wellingerze nawet nie wspominam, bo ta ciamajda to by jeszcze namieszała. W każdym bądź razie nasza główna bohaterka udzieliła rady i wsparcia Danieli, przez co dziewczyna poczuła się o wiele pewniej :) Brawo Alex! Odwdzięczasz się Wankowi za jego rady wobec Andiego.
    Oczywiście reakcja Wanka nie mogła być inna niż Wankowe "AAAAAAAAAA" hahaha xD Ten świr cieszy się ze wszystkiego, więc jak mógłby nie cieszyć się z Wanka Juniora w brzuchu "Pani Wank"? Jak? No pytam jak! Ok, sama sobie odpowiem, w końcu to proste :P Ta scena wzruszyła mnie do głębi. Jak chce to potrafi romantycznie mówić <33 Cieszy mnie jego szczęście, bo zasłużył na to!
    No i mamy upragniony ślub państwa Wellinger :) Boże, kiedy to wszystko minęło? Dopiero co jechali na Olimpiadę, dopiero co siedzieli (ekhem) na belce, potem ta drama ... czas leci nieubłaganie! Ale na szczęście mamy szczęśliwe zakończenie tej historii :) No, jeszcze epilog przed nami, ale nie warzysz się go zepsuć jakąś dramą, prawda? :P Już ja bym Ci dała!
    Suknia jest prześliczna, ale to nie to w tym wszystkim jest najważniejsze. Ważne, że po tym wszystkim, mogli stanąć ramię w ramię przed ołtarzem i przysięgać sobie miłość i wierność. "Kocham Cię, ale nie możemy być razem" poleciało razem z wiatrem.
    Matthias <333
    I cóż ja mogę dodać więcej? Przed nami już tylko epilog, a ja pamiętam jak zdradzałaś mi pomysł na tą historię. To chyba jeszcze w grudniu było, prawda? A ja byłam podekscytowana bo wiesz że zawsze lubię czytać twoje opowiadania :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem! Jak zwykle z opóźnieniem, ale jestem. Rozdział przeczytałam zaraz po tym jak się pojawił, ale dzisiaj po prostu siadłam do komputera i komentuję wszystko jak leci, by nie mieć zaległości.
    Ale przejdę do konkretów. Po pierwsze Wank i Daniele. Przyznam się, że nie spodziewałam się tej ciąży, ale bardzo się cieszę, że tak potoczyły się ich losy. W końcu naprawdę znają się od niedawna i Daniele mogła mieć wątpliwości, co do tego, jak zareaguje Wanki. Ale on na szczęście jest w niej po uszy zakochany i rozwiał jej wszelkie obawy. Od samego początku bardzo im kibicuję, więc taki obrót spraw strasznie mi się podoba. Daniele to wspaniała dziewczyna, a Wank zasługuje na to by być szczęśliwy. Choć przyznam, że życie z takim ojcem musi być bardzo ciekawe xd Ciekawie po kim mały Mat odziedziczył charakterek. Bo jeśli po tacie, to już współczuję Daniele.
    Ślub Alex i Andreasa był uroczy, rozkoszny i normalnie cud, miód i orzeszki. Serio, właśnie uświadomiłam sobie, że jeszcze nie dawno wrócili z Olimpiady, była ta cała afera z Edith i niby dzieckiem, a teraz się pobierają. Są wspaniałą parą i na pewno będą wieść szczęśliwe życie.
    Jakoś nie mogę uwierzyć, że to ostatni rozdział i czeka nas już tylko epilog. Naprawdę związałam się z tym opowiadaniem i będę tęsknić za Alex i Andreasem.
    Ode mnie to tyle.
    Pozdrawiam
    Violin

    OdpowiedzUsuń
  5. Byłam święcie przekonana, że już komentowałam ten rozdział i tu nagle wchodzę, patrzę... Nie ma komentarza ode mnie! Tym bardziej, że ostatnio nie skomentowałam za co bardzo przepraszam... :(
    Jak to koniec? Tylko epilog? Czy panienka sobie żartuje? Ja nie chcę, żeby to był koniec. :'(
    Po zakończeniu tego opowiadania, którym będziesz się zajmować? Pamiętam o zaproszeniu na jednego z Twoich blogów i obiecuję, że niedługo się na nim pojawię. Będziesz zaczynała jeszcze coś nowego, czy tylko zajmiesz się resztą blogów, które obecnie prowadzisz?
    A przechodząc do rozdziału...
    Zdecydowanie cały rozdział rozwaliłaś wiadomością o ciąży. Tego się nie spodziewałam. Wank ojcem? Jakoś nie mogę sobie wyobrazić tego wariata w takiej roli. Chociaż myślę, że może być ciekawie.
    Bardzo mnie cieszy reakcja Wankiego na taką wiadomość. Daniela nie musiała się o nic martwić, ponieważ Wanki okazał się dojrzały.
    Przyznam szczerze, że jak usłyszałam o poważnej rozmowie, to do głowy przyszedł mi czarny scenariusz, że dziewczyna chce z nim zerwać... Na szczęście jednak okazało się inaczej.
    Awww ślub <3 Wyszło mega romantycznie i bardzo się cieszę, że w końcu odnaleźli szczęście. Teraz życzę tego samego Wankowi i Danieli. Dobrze, że już nie próbowałaś ich rozłączać, bo wiedz, że bym Cię znalazła!
    Ode mnie dzisiaj krótko, ale następnym razem się poprawię!
    Czekam z niecierpliwością na epilog i życzę dużo weny! ;*

    OdpowiedzUsuń