sobota, 19 maja 2018

Rozdział 18

 – Andi, którą koszulę mam założyć na dzisiejszą imprezę? – Spytał Wanki, a ja spojrzałem na niego kompletnie zdziwiony. Od kiedy zawracał sobie głowę takimi rzeczami? – No, co? – Dorzucił, gdy zobaczył moją zdezorientowaną minę.
Dla kogo się tak stroisz?
Dla Przyszłej Pani Wank! – Odpowiedział uśmiechając się szeroko. – Mam nadzieję, że ją spotkam... – Rozmarzył się na samo wspomnienie, a ja parsknąłem śmiechem.
Myślisz, że Przyszła Pani Wank będzie zachwycona z ponownego spotkania mężczyzny, który chciał ją utopić? – Zapytałem z ironią, a przyjaciel posłał mi nienawistne spojrzenie.
Daj mi spokój! – Fuknął. – Ty już poznałeś Przyszłą Panią Wellinger, więc teraz moja kolej! Więc, którą mam ubrać?
Czarną – Rzuciłem zbierając się do wyjścia z jego pokoju. – Alex! Wanki nam zwariował!!!

 Szalałam na parkiecie z mężczyzną moich marzeń. Mogliśmy cieszyć się swoją obecnością oraz bliskością bez przeszkód. Gdy z głośników popłynęła dobrze nam znana melodia ufnie wtuliłam się w jego silne ramiona i pozwoliłam się prowadzić. Wyczułam, jak uśmiecha się szeroko przyciągając mnie bliżej siebie. Wdychałam jego zapach rozkoszując się nim. Był mój. Tak naprawdę. Po tylu latach. Wiele musiało się między nami wydarzyć, abyśmy mogli być w miejscu, w którym jesteśmy teraz. Ale zdecydowanie było warto. Ponoć prawdziwa miłość przetrwa wszystko i tak było w naszym przypadku. Wiedziałam, że Andi do końca moich dni pozostanie jedynym mężczyzną, którego pokochało moje serce. I miałam nadzieję być z nim do końca życia. Kochaliśmy się i to w tym wszystkim było najpiękniejsze oraz najwspanialsze.
Cóż, znalazłem kobietę, silniejszą niż ktokolwiek, kogo znam... Ona dzieli ze mną marzenia, mam nadzieję, że pewnego dnia będę dzielić z nią dom... Znalazłem ukochaną, która zaopiekuje się nie tylko moimi sekretami, ale też naszą miłością i naszymi dziećmi... – Andi w pewnym momencie zaśpiewał mi do ucha ukochany wers mojej ukochanej piosenki. W moich oczach od razu pojawiły się łzy wzruszenia. Wtuliłam się w niego jeszcze mocniej słuchając bicia jego serca... Kochałam go najbardziej na świecie. Kochałam go bardziej, niż ktokolwiek kogokolwiek kiedykolwiek kochał...

 Z rozbawieniem obserwowałem Wankiego, który w tłumie ludzi przebywających na imprezie próbował zobaczyć Przyszłą Panią Wank. Naprawdę nie wiem, co w niego wstąpiło, ale zachowywał się tak, jak nie on.
Wellinger, przestań się ze mnie nabijać! Ja się w niej zakochałem!
Jakim cudem? Widziałeś ją raz w życiu i to przez moment!
Dla prawdziwej miłości takie szczegóły nie są istotne! – Wybuchnął, a ja rzuciłem Alex porozumiewawcze spojrzenie. Jednak w pewnym momencie wzrok mojej ukochanej powędrował w kierunku baru, do którego zmierzała...
PRZYSZŁA PANI WANK!!! – Wrzasnął mój przyjaciel i czym prędzej pognał w jej kierunku.
Alex? Oby tylko Przyszła Pani Wank mówiła po niemiecku, albo angielsku...

 Gdy tylko znalazłem się obok kobiety, która skradła moje serce na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech. Obserwowałem jej ruchy, iskry w oczach, uśmiech zdobiący piękną twarz. Była idealna! Tańczyła sama, bo jej towarzyszka gdzieś się ulotniła, dlatego niewiele myśląc podszedłem do niej i złapałem za rękę. Odwróciła się w moją stronę, a ja oniemiałem z zachwytu. Bez wątpienia musiała zostać moją żoną. I mamą moich dzieci. Moja wymarzona... Zmarszczyła śmiesznie nos lustrując moją sylwetkę wzrokiem. Chyba sobie mnie przypomniała...
Czy ty przypadkiem nie jesteś facetem, który chciał mnie dziś utopić? – Spytała w moim ojczystym języku, a mną wstrząsnął dreszcz.
Jesteś Niemką?! – Krzyknąłem podekscytowany. Po tej akcji krzyknąłem w jej stronę przeprosiny, ale zignorowała mnie, więc nie miałem pojęcia skąd pochodzi...
Tak – Odparła. – A ty nadal nie odpowiedziałeś na moje pytanie, choć teraz chyba już nie musisz... – Prychnęła.
Tak, to ja – Przyznałem się. – Ale proszę daj mi jeszcze jedną szansę...
Dlaczego miałabym to zrobić?
Bo w przyszłości zostaniesz moją żoną – Wypaliłem bez głębszego zastanowienia, czekając na jej reakcję. Obawiałem się najgorszego, ale ona zaśmiała się w głos perlistym śmiechem.
Daniela – Przedstawiła się.
Andreas – Odpowiedziałem jej tym samym. – Dasz się zaprosić do tańca, Danielo?
W odpowiedzi posłała w moją stronę piękny uśmiech i pociągnęła mnie za sobą w głąb parkietu. Daniela. Moja Przyszła Pani Wank. Daniela Wank.

 Nasze wymarzone wakacje niestety dobiegły końca. To były wspaniałe dni pełne śmiechu, radości oraz miłości. Wanki nie posiadał się ze szczęścia odkąd poznał Danielę. Mimo naszych wcześniejszych obaw nawiązał z nią pozytywny kontakt. Ona sama była sympatyczną oraz radosną kobietą, z którą bardzo miło spędzałam czas. Wanki już milion razy mówił jej o swoich planach na przyszłość, oczywiście z nią w roli głównej, ale o dziwo nie była tym przestraszona, tylko przyjmowała wszystko z uśmiechem. Być może ten wariat urzekł ją w pewny sposób. Nie miałabym nic przeciwko ich związkowi, bo gdy patrzyłam na nich razem wydawali się być stworzeni dla siebie. A Wanki zasługiwał na kobietę taką, jak ona. Bez wątpienia!
Wtuliłam się w ramiona mojego ukochanego zastanawiając się, co przyniesie przyszłość. Tylko jednego byłam pewna. Miłości mojej i Andiego. Wtedy jeszcze nie miałam pojęcia, jaki szalony pomysł rodził się w główce Wellingera...


***

Witam! 

Wymęczony ten rozdział i szczerze ani trochę mi się nie podoba, ale ocenę pozostawiam Wam :D 

Jak widzicie Wanki przepadł, jak kamień w wodę ^^ I jak myślicie, na jaki pomysł wpadł Wellinger? :D 

Pozdrawiam ;* 

*Ed Sheeran - Perfect

5 komentarzy:

  1. Za to mi, jak najbardziej rodział przypadł do gustu. 😊
    Jest w nim, właściwie wszystkiego po trochu. Miłości, romantyzmu, szczęścia, radości, śmiechu, rozbawienia, no i szalonego Wankiego. 😍
    Po prostu sielanka, czyli coś, co lubię najbardziej.
    Alex i Andreasowi należą się te chwile szczęścia. Po tym, co musieli przejść, ile walczyć o swoją miłość są nareszcie ze sobą i nic już mam nadzieję, że nie zakłóci ich szczęścia. Zasłużyli na to i niech cieszą się sobą.
    Choć ten pomysł Andiego jest zastanawiający. Co też on znowu wymyślił? Nie mam pojęcia... 🤔
    Wszystko i tak znów wygrał Wank. 😄Czyżby to rzeczywiście było przeznaczenie i Daniela, została przyszłą Panią Wank? 😃
    Polubiłam ją i naprawdę, wydaje się odpowiednią kandydatką. Nie uciekła ze strachem przed pomysłami i planowaniem ich wspólnej przyszłości przez jej "przyszłego męża", co może napawać optymistycznie. Zobaczymy, jak to się skończy. Ale życzę tej dwójce powodzenia. Niech się im uda!
    Wankiemu też należy się coś od życia. Skoro już wyswatał swoich przyjaciół, to teraz najwyższa pora na niego.
    Czekam na następny rodział, ciekawa co to za pomysł Andiego. No i jak będzie się dalej rozwijała relacja Daniele i drugiego Andreasa. 😉
    Dużo weny. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. A mi się rozdział bardzo podoba :) Taki przyjemny do czytania, umilił mi tą niedzielę. Jedyne co, to fakt, że jest strasznie krótki, a ja czuję niedosyt. W mig przeczytałam coś, a chętnie poczytałabym dalej.
    Rozdział zdecydowanie wygrał Wank. Bardzo cię cieszę, że poznał swoją "Przyszłą Panią Wank", a ona od niego nie uciekła. Początkowo była do niego raczej wrogo nastawiona, ale bardzo szybko się to zmieniło. Przyznam szczerze, że nawet lekko mnie to zdziwiło. Myślałam, że będzie ciężej, a Wank będzie musiał się bardziej postarać.
    Wanki zasłużył na to, żeby w końcu ułożyć sobie życie. Zawsze był kochanym przyjacielem i nieustannie pomagał naszej zakochanej parze. Teraz, kiedy już udało mu się ich zeswatać, powinien na spokojnie zająć się sobą i rzecz jasna Przyszłą Panią Wank.
    Jak na razie zbyt wiele razy nie pojawiła się w opowiadaniu, ale już ją polubiłam. Wydaje się być naprawdę miła i sympatyczna. A skoro wytrzymuje z Wankiem i jego szalonymi plensmi na przyszłość z nią w roli głównej, to wróżę im powodzenie. Trzymam za nich kciuki! <3
    Andreas i Alex spędzają miło wspólne chwile. W pełni na to zasłużyli, a ja mam nadzieję, że już nic im tej sielanki nie zepsuje. Sporo czasu zajęło im wejście na odpowiednie tory, ale wreszcie odnaleźli szczęście. Oby nic im tego nie popsuło. Jeżeli ktoś się ośmieli, to go znajdę! A Ciebie oczywiście w pierwszej kolejności!😂😉
    Fajny rozdział, a ja nie mogę się już doczekać następnego. Życzę Ci dużo weny, kochana! ;*
    PS. Zapraszam również do mnie na nowość ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahahahaha Wank i "Przyszła Pani Wank" xD Popłakałam się ze śmiechu! On jest normalnie nienormalny i pozytywnie niereformowany! Ej! Zaraz! To JA miałam być Panią Wank :( #Foch A tak poważnie, to cudownie że znalazł kobietę swojego życia. Bo skoro dziewczyna nie uciekła gdzie pieprz rośnie to jest na dobrej drodze do ołtarza *o* A ona jest śliczna!!!
    A Wellinger niech się nie mądruje i nie podśmiewuje, bo dopiero co płakał Wankowi w ramię, ot co! :P
    Awwwaaaa Alex i Andi <3 Kocham tą piosenkę! Nareszcie mogą się cieszyć sobą z całym światem, a nie po kryjomu i tak "nieoficjalnie" :P #Belka Zasługują w końcu na to po tylu tajemnicach i moich stanach depresyjnych. Teraz czas na łzy szczęścia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi też się bardzo podoba ten rozdział 😍 Genialny jest i jak napisała jedna z poprzedniczek jest w nim wszystko 😇 Milosc, romantyzm, humor i szaleństwo Wanka 😂 Ten chłopak to jest jednak wariat 😂
    Fajnie, że Alex i Andreas mogą się wreszcie w pełni cieszyć sobą 😍😇 Liczę, że i Wanki dołączy do nich z Danielą, bo naprawdę zasluguje na taką kobietę 😊 Wydaje się być mega miła i sympatyczna 😁
    Pozdrawiam ❤

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeju, strasznie przepraszam, że komentuję dopiero teraz, ale byłam przekonana, że już to zrobiłam. Jak widać myliłam się i już naprawiam swój błąd. Bo sam rozdział przeczytałam zaraz po tym, jak się pojawił.
    A jest on wyjątkowo przyjemny. Od, taki spokojny, sielankowy, bardzo dobrze mi się go czytało. Lubię od czasu do czasu właśnie taki spokój. Miłość i poczucie humoru, nic więcej do szczęścia mi nie trzeba.
    Wank jak zwykle rozwala system. On chyba nie potrafi zresztą nic innego. Za każdym razem gdy się pojawia, ja szczerze się jak głupia.
    Mnie też Daniele bardzo przypadła do gustu. Wydaje się być bardzo sympatyczna, a przede wszystkim nie uciekła, słysząc dziwne pomysły Wanka. A większość dziewczyn pewnie by się ulotniła. Dobrze, że i on zaczyna sobie układać życie. Każdy zasługuje na szczęście, prawda?
    Ode mnie to tyle. Przepraszam, że tak krótko, ale nie bardzo wiedziałam, co jeszcze mogłaby napisać.
    Dużo weny życzę i z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.
    Pozdrawiam
    Violin

    OdpowiedzUsuń