Prosto z lotniska udałem
się do swojego domu, by w biegu zostawić tam zbędne bagaże i natychmiast popędziłem do Alex. Miałem nadzieję, że będzie w
domu, i że zechce się ze mną widzieć. Leciałem, jak na
skrzydłach, wiedziałem bowiem, że mam jej do przekazania radosną
nowinę. Nowinę, która odmieni nasze życia, I dzięki której
będziemy mogli być razem. Kocham ją, ona kocha mnie. W tej kwestii
nic się nie zmieniło, byłem tego pewien. Pchnąłem furtkę, w
biegu pokonałem odległość dzielącą mnie od drzwi domu mojej
ukochanej, i gdy byłem już gotów nacisnąłem dzwonek. Serce
chciało mi wyskoczyć z piersi, dlatego musiałem się uspokoić.
Usłyszałem kroki, więc uzbroiłem się w cierpliwość. Drzwi
otworzyła mi mama Alex.
– Dzień dobry! –
Przywitałem się. – Zastałem może Alex?
– Dzień dobry, Andreas –
Odpowiedziała rodzicielka miłości mojego życia. – Alex wyszła
na spacer, powinna niedługo wrócić. – Przekazała przypatrując
mi się uważnie.
– Cóż... W takim razie
dziękuję za informacje! – Powiedziałem nerwowo przestępując z
nogi na nogę.
– Andi, chcesz na nią
zaczekać? Jeśli tak, to nie krępuj się. Wiem co nieco o tym, co
zaszło, ale zawsze jesteś tutaj mile widziany... – Odezwała się
po chwili milczenia. – Poza tym Diana się za tobą stęskniła –
Zaśmiała się, a ja jej zawtórowałem. Diana, młodsza siostra
Alex, która uwielbiała mnie bezgranicznie. Cóż, widocznie to
rodzinne.
– Dziękuję, w takim
razie z chęcią skorzystam z zaproszenia. Mam Alex do przekazania
pewną wiadomość, więc ta rozmowa nie może czekać – Wyjaśniłem
przechodząc przez próg. Mama dziewczyny w zrozumieniu pokiwała
głową i zamknęła za mną drzwi. Gdy wszedłem do salonu
natychmiast w moich ramionach pojawiła się Diana. Uściskałem ją
serdecznie i w oczekiwaniu na Alex zacząłem się z nią bawić.
Kiedy weszłam do domu
usłyszałam radosny śmiech mojej młodszej siostry. Zastanawiałam
się, co jest tego powodem, bo od dawna nie śmiała się tak głośno.
Odpowiedź nadeszła szybciej niż się spodziewałam, bo usłyszałam
głos, który rozpoznałabym na końcu świata. Andi... Chciałam się
odwrócić i uciec z domu, jak parszywy tchórz, ale uniemożliwiła
mi to mama, która pojawiła się w przedpokoju. Spojrzałam na nią
zdziwiona, a ona szeptem przekazała mi, że Andreas chce mi
powiedzieć coś bardzo ważnego. Zrozumiałam i z ciężko bijącym
sercem weszłam do salonu. Gdy zobaczyłam Andreasa bawiącego się z
młodą na mojej twarzy od razu pojawił się uśmiech, jednak szybko
zgasł, gdy uświadomiłam sobie, że niedługo sam będzie się tak
bawił ze swoim dzieckiem. Odchrząknęłam, chcąc dać mu znać o
swojej obecności. Kiedy się odwrócił i spojrzał na mnie,
uśmiechnął się szeroko, a w jego oczach pojawiły się urocze
iskry. Nic z tego nie rozumiałam!
– Cześć Andi... –
Zaczęłam niepewnie. – Mimochodem słyszałam od mamy, że chcesz
mi coś powiedzieć.
– Cześć Alex – Odparł
wesoło wstając z dywanu. – Młoda damo – Zwrócił się do
Diany. – Wybaczysz mi, jeśli teraz cię zostawię i porwę twoją
siostrę? Młoda długo kalkulowała coś w swojej główce, ale w
końcu się zgodziła. – Skoro mam jej pozwolenie to cię porywam!
– Andi, o co chodzi? –
Spytałam zdezorientowana, ale nie odpowiedział mi, tylko szybko
wyprowadził mnie z domu, uprzednio wołając do mojej mamy, że mnie
porywa. Odpowiedziała mu uśmiechem, a ja spojrzałam na niego
pytająco. – Wellinger, do jasnej cholery, możesz mi wyjaśnić,
co ty wyprawiasz? Zjawiasz się tutaj po prawie miesiącu niewidzenia
się, porywasz mnie bez słowa wyjaśnienia i uśmiechasz się, jak
ostatni dureń... Więc?
Oczywiście nie odpowiedział
mi, tylko w milczeniu udaliśmy się do jego domu. Zdążył mnie
tylko poinformować, że jesteśmy sami, więc nikt nie będzie nam
przeszkadzał. Zaprowadził mnie do swojego pokoju, zamknął za nami
drzwi, i jak gdyby nigdy nic przyciągnął mnie do siebie zaczynając
całować. CO TU SIĘ DZIEJE?!
– Alex... – Zaczął
odrywając się ode mnie na moment. – Tak za tym tęskniłem, tak
za tobą tęskniłem! – Krzyknął radośnie.
– Andreasie Wellingerze,
albo mi zaraz powiesz, co tu jest grane, albo stąd wyjdę i nie
zobaczysz mnie już nigdy więcej. Wybieraj – Rzuciłam.
– Nie będzie żadnego
dziecka, nie zostanę ojcem!
– Słucham? – Byłam
pewna, że źle usłyszałam. – Dlaczego do cholery jesteś taki
radosny, chyba nie chcesz mi powiedzieć, że Edith poroniła?
– Nie! Edith nigdy nie
była w ciąży, udawała, żeby mnie przy sobie zatrzymać, bo już
od dawna podejrzewała, że jej nie kocham... Że kocham ciebie –
Wyjaśnił, a ja potrzebowałam dłuższej chwili, żeby przyswoić
sobie tę informację. – Alex?
– Nie mogę w to
uwierzyć...
– Ja też nie mogłem, ale
najważniejsze jest to, że teraz możemy być razem bez przeszkód.
Oczywiście, jeśli nadal mnie chcesz – Zaznaczył, a ja z piskiem
rzuciłam się w jego ramiona. Zaśmiał się głośno okręcając
mnie wokół własnej osi. Usiedliśmy na łóżku, gdzie w spokoju
wytłumaczył mi wszystko. Począwszy od akcji Wankiego, a
skończywszy na tym, jak wystawił Edith za drzwi. To wszystko
wydawało mi się takie nierealne. Miesiąc temu myślałam, że moje
życie się skończyło. Teraz siedziałam przytulona do mężczyzny
moich marzeń słuchając o jego miłości do mnie. Teraz mogło być
już tylko lepiej... W pewnym momencie Andi nachylił się nade mną i zaczął namiętnie całować. Momentalnie odwzajemniłam tę
pieszczotę, z wielkim zaangażowaniem. Tak mi brakowało jego
bliskości, czułości, pocałunków, dotyków, że nie byłam w
stanie się nim nasycić. Nasze pocałunki były kuszące, miękkie,
pożądliwe. W mgnieniu oka pozbyliśmy się górnej części naszej
garderoby. Andi westchnął przeciągle, gdy dłońmi zaczęłam
badać mięśnie na jego klatce piersiowej. Brakowało mi jego ciała i jego reakcji na mój dotyk. Wstrzymałam na chwilę oddech, gdy
zaczął mi się odwdzięczać za dostarczoną chwilę wcześniej
przyjemność. Sprawnie odpiął mój stanik zaczynając wędrować
ustami po moich piersiach. Stłumiłam jęk w jego ustach odchylając
się do tyłu. Położył mnie na łóżku i zawisł nade mną
uśmiechając się szeroko. Szybko kiwnęłam głową dając mu
pozwolenie na dalsze działanie. Nie trzeba było mu tego powtarzać
dwa razy. Odpiął guzik moich dżinsów, poradził sobie z
rozporkiem i zdecydowanym ruchem ściągnął je wraz z bokserkami.
Popatrzyliśmy sobie w oczy, a chwilę później poczułam się
tak, jakbym była w raju. Prawie zapomniałam, jakie jego palce
wyczyniają cuda, ale na szczęście skutecznie mi o tym przypomniał.
Westchnęłam, po czym zdecydowałam, że jemu też należy się
nagroda, za to wszystko, co musieliśmy przejść, żeby znów
zasmakować swojej bliskości. Andreas przyjął to z błogim
westchnieniem. Kilka chwil później znów leżałam pod nim, a on
zręcznie rozchylił moje uda kolanem. Pocałował mnie mocno i wszedł we mnie płynnie. Uśmiechnęłam się, czując jak nasze
ciała do siebie pasują. Andi poruszał się we mnie coraz mocniej i gwałtowniej, jakby chciał nadrobić cały miesiąc w tę jedną
noc. Byliśmy spoceni, ale nie przerywaliśmy. Oboje chcieliśmy czuć
siebie, jak najdłużej. Nasze jęki i oddechy mieszały się ze
sobą, dłonie i usta błądziły po spragnionych ciałach. Wellinger
nie przerywał kontaktu wzrokowego, chciał widzieć moje reakcje, jak
zamykam oczy, pod wpływem rozkoszy, jak wyginam ciało, by być
jeszcze bliżej niego. Doszliśmy w tym samym momencie, a po chwili
opadł obok mnie dysząc zmysłowo.
– Andi... – Zaczęłam.
– Kocham cię – Powiedziałam wtulając się w niego.
– Kocham cię, Alex –
Szepnął całując mnie w skroń. Odnaleźliśmy siebie na nowo.
Nasze serca biły teraz w znajomym, tylko nam znanym rytmie.
Kilka kolejnych dni
upłynęło w zawrotnym tempie. Po zawarciu oficjalnego związku z
Andim dowiedziałam się, że lecę z nim i Wankim na wcześniejsze
wakacje. Żyć nie umierać! Oczywiście nie miałam pojęcia, jak
później poradzę sobie z zaległościami na uczelni, ale dzięki
Andiemu i temu, że zdobył trzy medale na Olimpiadzie udało się to
załatwić. Czasami trzeba wykorzystywać pewne atuty. Dni przed
wylotem przeleciały bardzo szybko. Nim się spostrzegłam już
czwarty dzień byliśmy na miejscu. Republika Zielonego Przylądka.
Zakochałam się w tym miejscu, w Oceanie, w widokach, które zewsząd
nas otaczały. Na wyspie, na której się zatrzymaliśmy, czyli na
Sal było wiele wspaniałych atrakcji turystycznych. Plaża Ponte
Preta była najlepszym miejscem do praktykowania sportów wodnych, co
bardzo ucieszyło młodszego i starszego Andreasa. Z kolei mnie
najbardziej zafascynowało zwiedzanie podwodnych grot i zatopionych
statków, na co moi towarzysze chcąc, czy nie chcąc musieli się
zgodzić. Jedyną wspólną atrakcją było dla nas odwiedzenie
dawnego krateru wulkanu Perda de Lume, a także jeziora Buracona. Te
wakacje z pewnością na zawsze zapiszą się w mojej pamięci! Gdy
odpoczywaliśmy z Andim opalając się Wanki spędzał ten czas w
Oceanie zachowując się, jak dziecko. Gołym okiem było widać, że
z przebywania w wodzie ma niesamowity ubaw.
Próbowałem namówić Alex i Andiego do wspólnej zabawy w wodzie, ale mieli mnie gdzieś. Nie to nie! Widocznie, po miesiącu rozłąki, którą zafundowała im Edith muszą się sobą nacieszyć. Jakby nie zrobili tego od razu po powrocie Wellingera do kraju. Już ja swoje wiem! W pełni korzystałem z tych wakacji, cieszyłem się ze słońca, które grzało niemiłosiernie, z widoków zapierających dech w piersiach, z czasu spędzonego z przyjaciółmi. Bawiłem się w wodzie z nieznanymi mi ludźmi, co chwilę wybuchając gromkim śmiechem. Jednak w pewnym momencie przestało mi być wesoło, bo poczułem, że coś jest nie tak. Myślałem, że trzymam pod ręką w wodzie piłkę plażową, ale to zdecydowanie nie była piłka plażowa... Tylko głowa jakiejś dziewczyny! Gdy dotarło do mnie, że przypadkowo zacząłem topić niewinną kobietę przerażony od niej odskoczyłem zamiast natychmiast rzucić się na pomoc. Kiedy wynurzyła się spod wody zmierzyła mnie zabójczym spojrzeniem. Ale jakim spojrzeniem! Jej niebywałe niebieskie tęczówki ciskały gromy w moją stronę, ale nie przejąłem się tym. Była zjawiskowo piękna, posiadała świetną figurę i... Zakochałem się! W trakcie patrzenia sobie w oczy, wiedziałem, że patrzę na przyszłą Panią Wank!
Próbowałem namówić Alex i Andiego do wspólnej zabawy w wodzie, ale mieli mnie gdzieś. Nie to nie! Widocznie, po miesiącu rozłąki, którą zafundowała im Edith muszą się sobą nacieszyć. Jakby nie zrobili tego od razu po powrocie Wellingera do kraju. Już ja swoje wiem! W pełni korzystałem z tych wakacji, cieszyłem się ze słońca, które grzało niemiłosiernie, z widoków zapierających dech w piersiach, z czasu spędzonego z przyjaciółmi. Bawiłem się w wodzie z nieznanymi mi ludźmi, co chwilę wybuchając gromkim śmiechem. Jednak w pewnym momencie przestało mi być wesoło, bo poczułem, że coś jest nie tak. Myślałem, że trzymam pod ręką w wodzie piłkę plażową, ale to zdecydowanie nie była piłka plażowa... Tylko głowa jakiejś dziewczyny! Gdy dotarło do mnie, że przypadkowo zacząłem topić niewinną kobietę przerażony od niej odskoczyłem zamiast natychmiast rzucić się na pomoc. Kiedy wynurzyła się spod wody zmierzyła mnie zabójczym spojrzeniem. Ale jakim spojrzeniem! Jej niebywałe niebieskie tęczówki ciskały gromy w moją stronę, ale nie przejąłem się tym. Była zjawiskowo piękna, posiadała świetną figurę i... Zakochałem się! W trakcie patrzenia sobie w oczy, wiedziałem, że patrzę na przyszłą Panią Wank!
***
Witam!
Z trudem wymęczyłam ten rozdział, ale mam nadzieję, że się Wam spodoba :) Alex i Andi pogodzeni, Wanki zakochany ^^ Jak myślicie, jak dalej potoczy się jego historia? :D
Przy okazji zapraszam na spojrzenie błękitu, gdzie dziś pojawił się prolog :)
Pozdrawiam ;*
Boże! Śmieje się jak głupia ze sceny ostatniej z Wankiem 😂😂😂 On jest genialny 😎😍👌
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Andreas i Alex mogą być wreszcie razem tak oficjalnie ❤
Oby im już nic nie stanęło na drodze do szczęścia 😏
Pozdrawiam i weny 😘
I wszystko w końcu się ułożyło. Dobrze, że Andreas wyjaśnił Alex, co tak naprawdę zaszło. Teraz mogą być razem szczęśliwi i nie przejmować się tą idiotką Edith. Mam nadzieję, że ona już definitywnie zniknęła z ich życia i nie pojawi się niespodziewanie, by wszystko znów skomplikować. Na szczęście związek Andreasa i Alex wydaje się być naprawdę solidny. Teraz oficjalnie są razem i nie pozostaje im nic innego, jak cieszyć się sobą nawzajem. Szczególnie w tak cudownym miejscu jak rajska wyspa.
OdpowiedzUsuńTe wakacje na pewno zostaną w ich pamięci. W końcu to pierwszy naprawdę wspólny wyjazd.
Wank jak zwykle rozwalił system. Najpierw podtapia zupełnie przypadkową kobietę, a później się w niej zakochuje. Przyznam, że ja bym chyba udusiła takiego faceta. Ale to w końcu Wanki, jemu należy wybaczyć, jemu już nic nie pomoże.
Ode mnie to tyle. Pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.
Violin
Alex i Andi oficjalnie razem. ❤ Strasznie się z tego cieszę.
OdpowiedzUsuńPo tym, co musieli przejść w ostatnich tygodniach. Zdecydowanie zasłużyli na szczęście u swojego boku.
Mam nadzieję, że teraz będą ze sobą szczęśliwi i już nic nie zaburzy ich spokoju.
Wakacje w tak cudnym miejscu, na pewno zapamiętają do końca życia. Mogą cieszyć się sobą i odpoczywać. W dodatku w towarzystwie ich najlepszego przyjaciela, który jak zawsze przyćmił wszystko inne swoją obecnością.
"Przyszła Pani Wank" może nie być zadowolona z planów jej męża. 😂🤣 Tym bardziej, że zaczął z nią znajomość od nieumyślnej próby jej zabójstwa. 😁
Ale to w końcu Wanki, jego kochają wszyscy. Więc może nie jest, aż tak bardzo na straconej pozycji? 😉😄
Czekam na następny rozdział z dużą ciekawością, co jeszcze czeka naszych bohaterów.
Przepraszam! Przepraszam! Przepraszam za moją długą nieobecność. Tak słowem wstępu. A teraz przechodzę do właściwego komentarza...
OdpowiedzUsuńAwww Alex i Andi wreszcie oficjalnie razem <3 Zdecydowanie zbyt długo na to czekałam. I masz szczęście, że się doczekałam! ;) Bardzo się cieszę z takiego obrotu spraw.
Edith mówimy "papa"! Tej pani tu nie chcemy. Mam nadzieję, że więcej się już nie pojawi i nie spróbuje po raz kolejny rozdzielić naszych zakochanych. W ostatnim czasie dużo razem przeszli i w pełni zasługują na wspólne szczęście.
"Przyszła Pani Wank" może być odrobinkę innego zdania niż jej mąż😂
Od topienia do miłości😂❤
Fajnie, że nasza ukochana parka może spędzić razem wakacje. W dodatku jeszcze z Wankiem z któremu mogą zawdzięczać to, że w ogóle są teraz razem. Gdyby Wank nie znalazł tych testów ciążowych to kłamstwo Edith nie wyszłoby na jaw. Nie trawię tego babska!
Nie mogę się doczekać następnego rozdziału i mam nadzieję, że nic już się nie zepsuje pomiędzy tą dwójką. Weny! ;*
Koniec z moją depresją <333
OdpowiedzUsuńEj ... czytając wers "leciałem jak na skrzydłach" zaczęłam dumać nad jednym. Po cholerę mu skrzydła, jak ma narty? Dobra, omiń tą część mojego komentarza xD
Andreas ma dobry kontakt z siostrą Alex <3 Jego widok z dzieckiem na pewno przy przeuroczy, chociaż z początku dla naszej bohaterki, zanim poznała prawdę, bolesny. " Andreasie Wellingerze" ... Alex za dużo spędza czasu z Wankiem! Uśmiech nie schodził mi z twarzy czytając o ich pogodzeniu. Nareszcie porozmawiali szczerze, bez żadnych kłamstw, tajemnic ... i bez fałszywych typów w pobliżu! No i jak inaczej oni mogliby się pogodzić? xD Ale cóż ... naczekali się w końcu! Przynajmniej jest to teraz legalne :P
No i mój ukochany, cudowny, niepowtarzalny i jedyny Wanki! "Myślałem, że trzymam pod ręką w wodzie piłkę plażową, ale to zdecydowanie nie była piłka plażowa... " jak? No jak można być takim typem? Boże, o co ja pytam! W końcu to nasz Wanki xD Ty! Dobrze że to "tylko" głowa a nie jakaś inna, bardziej dwuznaczna" część ciała O.o hahaha. On po prostu nie mógłby w inny sposób poznać przyszłej pani Wank :)
<3