– Andi, czy nie przyszło
ci do głowy, że Alex może nie pamiętać tego wyznania? – Spytał
Wanki, a ja podrapałem się po głowie myśląc głęboko. – Sam
mówiłeś... Zresztą sam widziałem w jakim była stanie, więc
mogło jej to umknąć... – Powiedział. – A ty zamiast z
nią szczerze porozmawiać to wolałeś całować się z Edith na jej
oczach, no bardzo to było mądre! – Krzyknął tak głośno, że
musiałem na chwilę odstawić telefon od ucha.
– Być może faktycznie
tego nie pamięta, ale sama nie była lepsza, gdy zaczęła całować
Markusa!
– Obydwoje jesteście tacy
uroczy, kiedy jesteście o siebie zazdrośni – Westchnął. –
Andi, ciołku, znasz Alex lepiej niż ktokolwiek inny na tym świecie i wiesz doskonale, że gdyby pamiętała, że ktoś wyznał jej
miłość... A zwłaszcza, że to byłeś ty to nie przeszłaby obok
tego obojętnie!
– Masz rację...
Zachowałem się jak dupek...
– Brawo! Andi wiesz, co
masz zrobić w takiej sytuacji, co nie?
– Iść natychmiast do
Edith, powiedzieć jej o wszystkim, zerwać z nią i iść do Alex –
Wyrecytowałem.
– Brawo! – Powtórzył.
– Goń za swoją prawdziwą miłością, trzymam kciuki! I daj mi
zaraz znać! – Rozkazał i rozłączył się. Uzbrojony w odwagę
wiedziałem, co muszę zrobić...
Z ciężko bijącym sercem
zapukałem do drzwi domu Edith. Zdawałem sobie sprawę, że nie
będzie to łatwa oraz miła rozmowa, ale musiałem mieć to już za
sobą... Dziewczyna nie zasługiwała na życie w kłamstwie. Po
chwili pojawiła się na progu, szeroko uśmiechnięta.
– Andreas! Nie
spodziewałam się ciebie, ale to dobrze, że jesteś, bo musimy
porozmawiać – Powiedziała i gestem zaprosiła mnie do środka.
Udaliśmy się do salonu, gdzie usiadłem na kanapie. Edith poszła
nastawić wodę na kawę dla mnie. Zastanawiałem się nad tym, co
chce mi powiedzieć oraz nad tym, jak pokierować tę rozmowę...
Czekało mnie ciężkie zadanie, ale musiałem się z nim zmierzyć.
Przede wszystkim dla Alex... – Wszystko w porządku? –
Zapytała jeszcze moja dziewczyna stawiając przede mną kubek z
parującą cieczą.
– Tak – Odparłem.
– O
czym chciałeś ze mną porozmawiać, bo mniemam, że po to
przyszedłeś?
– Może ty pierwsza –
Zaproponowałem. – Moja wiadomość nie jest zbyt miła... –
Powiedziałem czekając na jej ruch. Zrobiła zdziwioną minę, ale
po chwili uśmiechnęła się. Przysunęła się bliżej, chwyciła
moją dłoń i wzięła głęboki oddech. – Edith?
– Jestem w ciąży Andreas
– Oznajmiła patrząc na mnie niepewnie. Nie odpowiedziałem, bo
byłem pewien, że źle usłyszałem.
– Słucham?
– Jestem w ciąży Andreas
– Powtórzyła. – Będziemy rodzicami – Szepnęła nerwowo
przygryzając wargę. – Nic nie powiesz?
– Ja... Ja jestem po
prostu w szoku – Wymamrotałem niewyraźnie. Mój świat w jednej
chwili runął jak domek z kart. Było już po wszystkim...
– Tak... – Zaśmiała
się nerwowo. – Ja też byłam, kiedy się dowiedziałam...
– Dowiedziałaś się
przed imprezą u Markusa, prawda? Dlatego nie piłaś alkoholu?
– Zgadza się... Ale
chciałam trochę odczekać zanim ci powiem, żebyś choć trochę
ochłonął po Igrzyskach – Zaczęła się tłumaczyć.
– Czyli my... Ja... Ty...
My...
– Tak. Będziemy mieli
dziecko. Zostaniemy rodzicami – Wyszeptała wtulając się we mnie.
– Poradzimy sobie, prawda?
– Oczywiście! –
Zapewniłem ją niezdarnie obejmując. Moja szansa na bycie
szczęśliwym z Alex właśnie przepadła raz na zawsze...
Od Edith udałem się do
domu Alex. Nie miałem pojęcia, jak powiem jej prawdę... Nie
wiedziałem, jak to zniesie, skoro ja nie mogłem się z tym
pogodzić, przyjąć tego do świadomości. Będę miał dziecko z
Edith. Zostanę ojcem. Będę miał dziecko z kobietą, której nie
kocham... Przez własną głupotę i niedojrzałość spieprzyłem
wszystko. W jednej chwili wszystko zwaliło mi się na głowę tak
niespodziewanie... Nie byłem gotów na tę rolę! Nie teraz... Nie
teraz, gdy miałem z nią zerwać i przyznać się, że kocham inną.
Dlaczego życie musiało spłatać mi aż takiego figla? Gdy
wychodziłem, Edith spytała mnie, co takiego chciałem jej
powiedzieć, ale zbyłem ją mówiąc, że to już nieważne.
Uwierzyła mi. Dotarłem do domu przyjaciółki i zarazem kobiety,
którą kocham nie wiedziałem, co zrobić. Iść dalej i wyznać prawdę, czy zawrócić i zachować się jak tchórz? Los
zdecydował za mnie. Drzwi otworzyły się i na zewnątrz wyszedł jej tata.
– Alex jest u siebie –
Powiedział witając się ze mną.
– Jasne, dzięki –
Uśmiechnąłem się do niego i wszedłem do środka. Raz kozie
śmierć, czy jakoś tak... Udałem się do jej pokoju uprzednio
pukając.
– Andreas? Co tu robisz? –
Spytała zdziwiona.
– Możemy porozmawiać?
– Tak – Odparła. – Co
się dzieje?
– Alex... Nie będę
owijał w bawełnę. – W Korei, na tej ostatniej imprezie, kiedy uprawialiśmy seks... Powiedziałem ci, że cię kocham –
Wyznałem. Popatrzyła na mnie i szeroko uchyliła usta. –
Zachowałem się jak idiota u Markusa, bo nie doczekałem się żadnej
reakcji z twojej strony, ale później uświadomiłem sobie, że tego
nie pamiętasz... Tak było, prawda? – Zadałem pytanie, a ona
pokiwała twierdząco głową. – Więc Alex... Taka jest prawda.
Kocham cię – Szepnąłem. Łza spłynęła po jej policzku, ale
szybko ją starła. – Ale... Ale... Nie możemy być razem –
Wykrztusiłem z siebie.
– Dlaczego? Andi... Wiesz
przecież, że ja... Że ja też cię kocham – Wyznała cicho.
Podszedłem do niej i przytuliłem ją z całych sił. Czułem, że
robię to po raz ostatni. Że ostatni raz trzymam w objęciach jej
drobne ciało. Że ostatni raz mogę rozkoszować się jej bliskością,
zapachem... Drżałem z emocji, które nagromadziły się we mnie.
Moim ciałem wstrząsnął dreszcz, łzy pociekły mi po
policzkach...
– Edith jest w ciąży –
Powiedziałem łamiącym się głosem. – Ze mną – Dodałem
czekając na jej reakcję. Odsunęła się ode mnie gwałtownie
patrząc na mnie, jak na wariata.
– Andi... Nie... Proszę
powiedz, że to nieprawda! – Kręciła głową, jakby to miało
sprawić, że rzeczywistość ulegnie zmianie.
– Chciałbym...
– Andi... Proszę cię
wyjdź i zostaw mnie samą...
– Alex...
– Wyjdź! – Krzyknęła.
Tak bardzo chciałem ją w tej chwili przytulić i nie wypuszczać z
objęć do końca świata, ale nie mogłem. Nie miałem do tego
prawa... Pokiwałem jedynie głową i wyszedłem. Z rozdartym sercem.
I z rozdartą duszą.
Oparłam się o drzwi, przez które przed chwilą wyszedł Andreas i rozpłakałam się jak mała dziewczynka. Mój świat przestał istnieć w jednej sekundzie. Andi będzie ojcem. Edith jest w ciąży... Nie chciałam dopuścić do siebie tej bolesnej prawdy, ale musiałam... On już nigdy nie będzie mój. Już nigdy więcej nie zaznam smaku jego ust, nie będę czuła jego dłoni na moim ciele, nie będę mogła rozkoszować się jego zapachem oraz bliskością. Moje marzenia o stworzeniu z nim rodziny prysnęły jak bańka mydlana... Na zawsze pozostanie tylko i wyłącznie moim przyjacielem. Mimo iż przed chwilą wyznał mi, że mnie kocha... Byłam sama w domu, dlatego pozwoliłam sobie na upust emocji. Wyłam tak głośno i mocno jakby obdzierano mnie ze skóry. Ból przeszywał mnie całą... Moje serce pękło na milion kawałków. Jego część wraz z cząstką mojej duszy odeszła razem z Andreasem. Czułam się tak jakbym wpadała w otchłań, z której nie ma dla mnie żadnego ratunku. Była tylko przeraźliwa pustka. Opadłam na ziemię i zwinęłam się w kłębek płacząc do utraty tchu i sił. Kochałam go. On kochał mnie. Zostaliśmy brutalnie rozdzielni zanim zdążyliśmy być razem, tak naprawdę. Nic już nie miało sensu. Moje marzenia, moje życie... Czymże było to wszystko bez niego? Kim ja byłam bez niego? Wszystko przepadło... Nie będzie już nas. Nie będzie nas już nigdy...
***
Witam!
Przybywam do Was z pechową niespodzianką... Spodziewałyście się takiego obrotu sprawy? :D Mam nadzieję, że mnie za to nie zabijecie ^^
Skomplikowało się i to bardzo... Jak myślicie, co teraz będzie? :)
Pozdrawiam ;*
Oparłam się o drzwi, przez które przed chwilą wyszedł Andreas i rozpłakałam się jak mała dziewczynka. Mój świat przestał istnieć w jednej sekundzie. Andi będzie ojcem. Edith jest w ciąży... Nie chciałam dopuścić do siebie tej bolesnej prawdy, ale musiałam... On już nigdy nie będzie mój. Już nigdy więcej nie zaznam smaku jego ust, nie będę czuła jego dłoni na moim ciele, nie będę mogła rozkoszować się jego zapachem oraz bliskością. Moje marzenia o stworzeniu z nim rodziny prysnęły jak bańka mydlana... Na zawsze pozostanie tylko i wyłącznie moim przyjacielem. Mimo iż przed chwilą wyznał mi, że mnie kocha... Byłam sama w domu, dlatego pozwoliłam sobie na upust emocji. Wyłam tak głośno i mocno jakby obdzierano mnie ze skóry. Ból przeszywał mnie całą... Moje serce pękło na milion kawałków. Jego część wraz z cząstką mojej duszy odeszła razem z Andreasem. Czułam się tak jakbym wpadała w otchłań, z której nie ma dla mnie żadnego ratunku. Była tylko przeraźliwa pustka. Opadłam na ziemię i zwinęłam się w kłębek płacząc do utraty tchu i sił. Kochałam go. On kochał mnie. Zostaliśmy brutalnie rozdzielni zanim zdążyliśmy być razem, tak naprawdę. Nic już nie miało sensu. Moje marzenia, moje życie... Czymże było to wszystko bez niego? Kim ja byłam bez niego? Wszystko przepadło... Nie będzie już nas. Nie będzie nas już nigdy...
***
Witam!
Przybywam do Was z pechową niespodzianką... Spodziewałyście się takiego obrotu sprawy? :D Mam nadzieję, że mnie za to nie zabijecie ^^
Skomplikowało się i to bardzo... Jak myślicie, co teraz będzie? :)
Pozdrawiam ;*
"... Andi, czy nie przyszło ci do głowy, że Alex może nie pamiętać tego wyznania ... " Wanki! Mój ty przyjacielu! W Tobie jedyna nadzieja! Wiedziałam że albo on albo nikt inny nie wywali karty na stół Wellingerowi :D
OdpowiedzUsuńNo ale ... masz babo placek! Zawsze jak któreś z nich się odważy wyznać uczucia, to nagle pojawia się przeszkoda. Ciąża Edith ... cóż, to już jest poważna sprawa. Plus dla niego że nie przyszła mu myśl do głowy żeby mimo wszystko z nią się rozstać, a wręcz przeciwnie, zaopiekować. Zaimponowałeś mi Wellinger.
Edith, Edith ... nie pałam do niej sympatią, ale w tym rozdziale była jakaś taka ... przyjazna? Zagubiona, jakby sama nie mogła odnaleźć się w tej sytuacji. Do tego oczekiwanie na reakcję Andiego ... szkoda tylko że "ojciec jej dziecka" jej nie kocha.
No, a potem to już mnie dobiłaś totalnie. Ta rozmowa Andiego i Alex ... no serce się łamie! Kochają się, są dla siebie wszystkim, a nie mogą być razem ... życie to jest czasami takie ... ekhem. Jeszcze brakuje tego żebym i ja zaczęła płakać ... biedna Alex :(
<3
Jaki pełen dramatu i smutku rozdział. 😯 Z bardzo niemiłą niespodzianką. 😩
OdpowiedzUsuńKiedy Andreas został w końcu naprowadzony na właściwy tor przez Wankiego. Który wytłumaczył mu, że Alex może zwyczajnie nie pamiętać jego wyznania. Kiedy zdecydował się na zakończenie związku z Edith. Wypłynęła informacja o jej ciąży...
Sama nie wiem, co mam o tym sądzić. Czy to rzeczywiście prawda? Czy to naprawdę dziecko Wellingera?
Dobrze, że wziął odpowiedzialność za Edith i dziecko i postanowił się nimi zająć. Przynajmniej jest odpowiedzialny... I potrafi wygrać ze swoim egoizmem, poświęcając się dla dobra innych.
Jego spotkanie z Alex, było bardzo emocjonującym wydarzeniem. Życie bywa okrutne.
Wyznali sobie miłość, chcieliby być ze sobą, a nie mogą. Stanęła przed nimi przeszkoda, wydająca się nie do pokonania. Która może rozdzielić ich na zawsze.
Alex musi być załamana. To co usłyszała zapewne ją dobiło... Wcale nie dziwię się jej rozpaczy. W końcu jej miłość życia, wymknęła się jej z rąk... ☹
Czekam na następny rozdzial z jeszcze większą niecierpliwością po tym, co się tutaj wydarzyło. Nie mając pojęcia, jak to wszystko się poukłada...
Zdecydowanie nie była to miła niespodzianka 😩
OdpowiedzUsuńA już było tak dobrze... Wank nagadał Andreasowi, a ten nareszcie wszystko zrozumiał, chciał naprawić błędy i... Tu takie coś. Motyla noga!
Akurat teraz ta cała Edith musiała zajść w ciążę? Tylko tego tu brakowało. Andreasa bawiącego się w pieluchy razem z dziewczyną, której nie kocha.
Z jednej strony zaimponował mi, że przedłożył dziecko nad wlasne szczęście, ale z drugiej strony... To nie w porządku względem Alex.
Wyznali sobie nawzajem miłość i czuć, że to nie jest przelotne zauroczenie. Wreszcie kiedy Wellinger wziak się za siebie i postanowił rozstać z Edith oraz ułożyć życie z Alex, to przyszła taka niespodzianka. Przeszkoda, która z pozoru wydaje się niedopokonania. Jednak ja jestem pewna, że da się ją pokonax, ale żeby się to udało, to muszą być razem.
Nie mam pojęcia, jak dalej się to potoczy, dlatego niecierpliwie czekam na następny rozdział. Dużo weny! ;*
No i wszystko się posypało. Edith jest w ciąży. Przyznam, że tego się nie spodziewałam. Andreas ma totalnie przerąbane. Ostatnia nadzieja w tym, że to może nie jest jego dziecko, może Edith też miała romans. Albo po prostu kłamie. Jeśli nie Wellinger właśnie wkopał się na całe życie. Sam nie wyobraża sobie, że miałby nie wziąć odpowiedzialności za dziecko, ale nie jestem pewna, czy udawanie miłości do Edith to najlepszy pomysł. Może da się to rozwiązać jakoś inaczej?
OdpowiedzUsuńStrasznie żal mi jest Alex. Kocha Andreasa, on kocha ją, ale nie mogą być ze sobą. to okrutne. Nie mam pojęcia, jak dalej będzie wyglądać ich przyszłość, ale mam nadzieję, że wszystko skończy się dobrze.
Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.
Pozdrawiam
Violin
Wiedziałam, że coś się wydarzy. Nie mogło być przecież tak cudownie, że Andi i Alex byliby razem. Niestety nie spodziewałam się aż ciąży Edith. Cóż tym sposobem na pewno zatrzyma przy sobie Andiego.
OdpowiedzUsuńSzkoda mi Alex. Usłyszała wyznanie i dowiedziała się o prawdziwych uczuciach Andiego, w którym od dawna jest zakochana. A i tak nie mogą być razem. Co za przykra sprawa 😔 żal mi dziewczyny
Zobaczymy co tam szykujesz dla nas w przyszłości i jak rozwiąże się sprawa ciąży.
Weny,
N
Genialny rozdział ❤
OdpowiedzUsuńDobrze, że Wanki go wrescirw ogarnął bo myślałam, że to się będzie tak ciągnąć 😂 Szkoda, że Edith pokrzyżowała jego plany, ale cóż musi ponosić swoje konsekwencje 😏 Mam nadzieję, że uda im się jeszcze jakoś być szczęśliwymi 😊
Pozdrawiam i weny 😘