Nigdzie nie mogłam znaleźć
Wellingera, a koniecznie potrzebowałam z nim porozmawiać i
wyłożyć karty na stół. Podjęłam decyzję, jak mi się wydawało
słuszną. Chciałam mu powiedzieć o swoich uczuciach. Wiem, że już
raz to zrobiłam i zostałam odrzucona, ale po tym, co między nami
zaszło na nowo zapaliła się we mnie iskierka nadziei, że jeszcze
jest dla nas szansa... Nie wiedziałam, jak zareaguje. Bałam się,
że będzie tak jak ostatnim razem. Bałam się, że będę musiała
jeszcze raz przechodzić przez to samo. Nie zniosłabym tego...
Kochałam go całym sercem, był najważniejszą osobą w moim życiu,
dla której zrobiłabym wszystko. Gdyby zaszła taka potrzeba
oddałabym za niego własne życie, niewiele się zastanawiając. Był
moim narkotykiem, bez którego nie potrafiłam normalnie
funkcjonować. Był moim nieidealnym ideałem. A wystarczała sama
jego obecność, jego uśmiech, śmiech, iskierki w oczach, dotyk,
głos... Nigdy nie pomyślałabym, że pokocham kogoś tak mocno. Że
obdarzę kogoś takim uczuciem. Że będę kochała do utraty sił i
tchu. Do końca moich dni... Gdy doszłam do jego pokoju zauważyłam,
że drzwi są uchylone. Chciałam zapukać, ale coś mnie
powstrzymało...
– Edith, słońce –
Usłyszałam jego głos i momentalnie zakuło mnie w sercu. – Też
za tobą tęsknię i nie mogę doczekać się powrotu, aby się z
tobą zobaczyć... – Mówił, a ja czułam się tak, jakbym spadała
w otchłań. To nie mogło dziać się naprawdę, nie mógł tak do
niej mówić po wspólnie spędzonej nocy... Nie mógł! – Alex? No
chyba zwariowałaś! A niby do czego miało dojść między nami?
Edith, ile razy mam ci tłumaczyć, że Alex jest tylko i
wyłącznie moją przyjaciółką i nikim więcej? – Zadał pytanie
swojej ukochanej, a ja zapomniałam, jak się oddycha. Pokręciłam
głową odrzucając od siebie jego słowa, które raniły mnie, moje
serce i moją duszę. – Kocham cię! – Zakończył rozmowę. Nie
zastanawiałam się wiele, tylko jak tchórz uciekłam i jak burza
wpadłam do swojego pokoju. Opadłam na łóżko zanosząc się
spazmatycznym płaczem. Andi nie był mój. Nie jest. I nigdy nie
będzie.
Z pięknego snu o ślubie z
Andim wyrwało mnie pukanie do drzwi.
– Proszę! – Rzuciłam,
modląc się, by to nie Wellinger stanął w progu.
– Alex? Mogę? –
Usłyszałam niepewny głos Wanka.
– Jasne, wchodź –
Powiedziałam. Zamknął za sobą drzwi i usiadł obok mnie. –
Dobrze, że jesteś – Załkałam i wtuliłam się w niego mocno.
Nic nie mówił, tylko głaskał mnie po włosach dodając otuchy i
czekał, aż się uspokoję.
– Co ten tleniony
blondynek ci zrobił?
Opowiedziałam mu o
podsłuchanej rozmowie między nim, a Edith. Gdy skończyłam Andreas
wyglądał na zdezorientowanego.
– Nie mam siły, Wanki –
Westchnęłam zrezygnowana i oparłam się o jego ramię.
– Moja maleńka... Wiem,
jak bardzo go kochasz, ale proszę cię... Nie pozwól, aby ten
gówniarz miał tak znaczący wpływ na twoje życie i nastrój.
Kompletnie go nie rozumiem, widać, że nie jesteś mu obojętna,
wyznał ci, że chciał tego, co pomiędzy wami zaszło, a teraz
zachowuje się jak najgorszy chuj. Już sam nie wiem, jak mam
przemówić mu do rozsądku, bo nic do niego nie dociera... –
Oznajmił.
– Wanki, dziękuję ci za
wszystko. Andreas sam musi dojrzeć do tego wszystkiego... Dostał
już wiele wskazówek, ale nic z nich nie rozumie. Kocham go całą
sobą, ale nie pozwolę na to, aby tak mnie traktował...
– Mądra dziewczynka! –
Powiedział z dumą, a ja zaśmiałam się pod nosem. – Chodź ze
mną do Markusa, mam pewien pomysł!
– Ale Andi jest z nim w
pokoju... – Zaczęłam protestować.
– W tej chwili go nie ma.
No już, chodź i nie marudź! Mój pomysł jest absolutnie genialny!
– Wykrzyknął radośnie, a ja chcąc nie chcąc podążyłam za
nim.
Siedziałam z Markusem w
pokoju, który zajmował z Wellingerem i zaśmiewałam się z jego
żartów. Wanki powiedział mi, że chwilę przed wylotem do Korei
dorwał Markusa i wyjaśnił mu z grubsza sprawę między mną, a
Andim. Eisenbichler zgodził się odegrać małe przedstawienie i
wypytywał Wellingera o mnie i z satysfakcją odnotował fakt, że
blondyn cały się spinał i zazdrość miał wymalowaną na twarzy.
Nie powiem, poczułam cień satysfakcji, gdy o tym usłyszałam.
Genialny pomysł Wankiego polegał na lekkim wzbudzeniu zazdrości w
moim przyjacielu wykorzystując do tego Markusa. Na początku nie
chciałam o tym słyszeć, ale nie miał nic przeciwko temu.
Ustaliliśmy zasady i czekaliśmy na powrót Wellingera. Wanki
zostawił nas samych dla, jak on to określił uwiarygodnienia
sytuacji.
– Markus, widziałeś
gdzieś Wankiego? – Zapytał, gdy wszedł do pokoju. Zdziwił się
na mój widok. – Alex? Co ty tutaj robisz?
– Przyszła do mnie –
Powiedział Eisenbichler i objął mnie ramieniem. Uśmiechnęłam
się delikatnie i spojrzałam na Andiego. Był wściekły!
– To w takim razie nie
będę wam przeszkadzał – Warknął i odwrócił się, zmierzając
do wyjścia.
– Nie przeszkadzasz nam,
Andi. Ja i tak już wychodziłam – Pocałowałam Markusa w
policzek i przeszłam obok Wellingera z najbardziej obojętną miną,
na jaką było mnie w tym momencie stać. Podziałało!
Odprowadził mnie wzrokiem do wyjścia, ale nic nie powiedział.
Dobrze mu tak! Nie pozwolę mu ze sobą pogrywać i traktować, jak
przygodę na jedną noc.
Zakochałeś się w
Alex. Zakochałeś się w Alex. Zakochałeś się w
Alex. Słowa Wanka siedziały w mojej głowie i nie chciały z
niej wyjść. Nie, to nieprawda! A może jednak...? Pogubiłem się w
swoich myślach, uczuciach, słowach... Mam przecież dziewczynę.
Mam dziewczynę, którą z własnej nieprzymusowej woli zdradziłem
ze swoją przyjaciółką. Chciałem tego i nie żałuję wspólnie
spędzonej nocy. A powinienem. Nie wiedziałem, co mam robić. Alex
nigdy nie była mi obojętna, zawsze odgrywała i odgrywa nadal jedną
z najważniejszych ról w moim życiu. Gdy dziś zobaczyłem ją z
Markusem miałem ochotę dać mu w pysk. Za to, że miał czelność
ją dotknąć. Miałem ochotę wrzasnąć, gdy zobaczyłem, jak Alex
składa pocałunek na jego policzku. Byłem zazdrosny. To pewne.
Byłem zazdrosny o swoją przyjaciółkę mając dziewczynę. To
chore. Popieprzone. I śmieszne.
Jak byś się czuła,
gdybym powiedział Ci, że Cię kocham...?
***
Witam!
Dziś bez śmiesznych akcentów, ale nadrobię w najbliższym rozdziale :) Czyżby Andi wreszcie poszedł po rozum go głowy? Jak myślicie? :D
Pozdrawiam ;*
*Ed Sheeran - How Would You Feel
*Ed Sheeran - How Would You Feel
Smutno mi się robi gdy czytam o uczuciach Alex. Dziewczyna nareszcie odważyła się przyznać przyjacielowi co do niego czuje, a tu proszę ... musiała pojawić się w takim momencie żeby jej serce zostało podeptane ... i to przez bzdury. Bo Andi, według mnie, mówi jak nakręcony to co sobie sam wmawia.
OdpowiedzUsuńWanki dobra rada <3 Tylko on mógł wpaść na coś takiego, ale jeśli to tylko pomoże Wellingerowi przejrzeć na oczy ... potem może być tylko wdzięczny swoim przyjaciołom. A że zazdrosny jest to każdy wie :P
A ten ostatni cytat ... cudo <3 Powoli, powoli, blondyn idzie po rozum do głowy ...
Kiedy myślałam, że wszystko zaczyna się powoli układać i nasi bohaterowie są na dobrej drodze do wspólnej przyszłości. Andreas znowu dał popis swojego nie dostrzegania oczywistych faktów...😥
OdpowiedzUsuńDla Alex słuchanie tej rozmowy, musiało być bardzo przykre. Szczególnie, że szła do niego z zamiarem wyznania uczuć...
Wank miał świetny pomysł. Niech się teraz Wellinger męczy ze swoją zazdrością. 😃
Może w końcu coś do niego dotrze, gdy uświadami sobie, że może stracić Alex. 😉
Andreas zawalił. Co tu dużo mówić...Może nieświadomie, ale to wszystko to jego wina. Niby Alex, a tu jednak Edith nadal mu w głowie? Powinien zastanowić się nad sobą, bo nie można mieć wszystkiego. Prędzej czy później będzie musiał wybrać.
OdpowiedzUsuńGdyby Alex nie usłyszała rozmowy to nadal trwała by w tym złudnym marzeniu o Andreasie. Ja na serio jej nie rozumiem. Tyle razy już ją zranił a ona dalej się go trzyma. Może powinna go sobie odpuścić? Wtedy też oszczędziłaby sobie przykrych chwil.
Wank mistrz pomysłów. Oby Markus spisał się i wykonał dobrze zadanie.
Myślałam, że wszystko od teraz zacznie się układać, ale jak zwykle mnie zaskoczyłaś. Dobra jesteś w tych zwrotach akcji.
Weny!
https://youreyeslooksad.blogspot.com/
Och, Andreas, Andreas😏
OdpowiedzUsuńBiedna Alex😔 Naprawdę go kocha i ma dziewczyna pecha z tymi sytuacjami. Niech on wreszcie przejrzy na oczy, błagam 🙄🙄
Genialny rozdział 💙
Mam nadzieję, że pomysł Wańka pomoże 😊
Pozdrawiam i weny😘
Dzisiaj przeczytałam wszystkie rozdziały, więc jestem i komentuję. Z góry przepraszam za ewentualną nieskładność :D
OdpowiedzUsuńEh, strasznie to wszystko pokręcone. Z jednej strony Alex jest po uszy zakochana w Andreasie, widać też, że i on coś do niej czuje, nie żałował tej spędzonej razem nocy, ale jednocześnie mam wrażenie, że straszny z niego dupek. Irytuje mnie po prostu jego zachowanie. Najpierw zdradza dziewczynę z swoją przyjaciółką, a potem tak po prostu rozmawia z Edith. Dupek!
Bardzo za to lubię Wanka. Jest przefajny, prześmieszny i ogólnie jest najlepszym przyjacielem pod słońce. Plan z Markusem genialny, choć nie wiem do czego to doprowadzi.
Ogólnie, to w tym wszystkim najbardziej żal mi jest dziewczyn - Alex z tą jej nieszczęśliwą miłością i Edith, która niestety znalazła sobie chłopaka kretyna i to przecież nie jej wina, że Andreas sam nie wie czego chce.
W każdym razie, opowiadanie bardzo mi się podoba i zniecierpliwieniem czekam na kolejny rozdział.
Pozdrawiam
Violin
PS W wolnej chwili zapraszam do siebie https://neverbeluckyone.blogspot.com/
Hey! Trafiłam tu w sumie przypadkiem, ale coś czuję, że się tu zadomowię.
OdpowiedzUsuńAle się porobiło. Jak Andreas w ogóle może tak traktować dziewczyny? Zdradził swoją dziewczynę i rozmawia z nią jak gdyby nigdy nic. Z Alex się przespał, a potem takie słowa? Dupek!
Plan z Markusem idealny! Co prawda obawiam się konsekwencji i tego, co może wyniknąć, ale dobrze mu tak! Niech będzie zazdrosny.
A Wank? Mój ulubieniec! Zdecydowanie najfajniejsza postać w opowiadaniu. To taki fajny, kochany głupek.
Czekam na następny rozdział! ;*
I zapraszam w wolnej chwili do mnie
https://lajfisbrutalblogzaynmalikff.blogspot.com